Pielgrzymka do Mcchety

Od zamierzchłych czasów (czytaj – mniej więcej od roku 327) Mccheta jest duchowym centrum gruzińskiego kościoła prawosławnego. Miejscowość była również stolicą wschodniej części kraju, który obecnie jest Gruzją, aż do V w. n.e., kiedy to król Wachtang I Gorgasali postanowił przenieść centrum swoich działań do Tbilisi. Nie będę się tu specjalnie zagłębiał w polityczne podłoże tej decyzji, ale zaznaczę tylko, że „nową” stolicę od starej dzieli zaledwie 25 kilometrów.

W związku z powyższym, do Mcchety da się dojechać z Tbilisi szybko, tanio i wygodnie – za taksówkę, która zawiezie Was również do kościoła Jvari (patrz dalej) płaciliśmy w 2010 roku zaledwie 30 lari. Droga nie powinna zająć więcej niż 30 minut, dlatego ta historyczna miejscowość jest doskonałym celem na jednodniową (albo nawet półdniową – tak jak w naszym przypadku) wycieczkę.

Katedra Sweti Cchoweli

Najważniejszym punktem Mcchety, pod którym zresztą zatrzymują się marszrutki, jest katedra Sweti Cchoweli, w 1994 roku wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Pierwszy kościół powstał na jej miejscu prawdopodobnie już we wczesnym średniowieczu, a budowla rozsławiona została za sprawą cudów, których przyczynkiem była podobno główna kolumna nośna. W V w. n.e. drewniany budynek został zastąpiony kamiennym, który obecny kształt – wraz z licznymi freskami – przyjął w okolicach XI wieku. Na miejscu, prócz licznych przykładów autentycznej, gruzińskiej architektury, znajdziemy także dwa królewskie grobowce.

Mccheta - katedra Sweti Cchoweli

Katedra jest tak duża, że nie zmieściła się w kadrze*

Co do fresków we wnętrzu budowli, to – jak zwykle – sprawę bardzo chcieli spieprzyć Rosjanie, ale na szczęście nie do końca im się to udało. W 1830 roku car Mikołaj I nakazał pokrycie malowideł tynkiem. Późniejszym konserwatorom udało się przywrócić część malowideł. Kompleks katedralny uzupełnia mur obronny, zbudowany dopiero w 1787 roku.

Sweti Cchoweli - wnętrze

Freski są naprawdę niczego sobie*

Katedra w Mcchecie to jeden z najdoskonalszych przykładów gruzińskiej architektury sakralnej i jeśli jesteście w tym kraju krótko, to właśnie tutaj możecie zapoznać się z nią najszybciej. Weźcie jednak pod uwagę, że budowla wciąż użytkowana jest przez arcybiskupa Mcchety i Tbilisi, a co za tym idzie, normy obyczajowe na miejscu są tu przestrzegane nieco surowiej niż w mniej popularnych kompleksach sakralnych.

Monastyr Dżwari

Będąc w Mcchecie wstyd byłoby nie „zaliczyć” miejsca, które przez samych Gruzinów często uważane jest za najświętsze ze świętych. Chodzi o monastyr Dżwari (czyli klasztor krzyża), wznoszący się na wzgórzu położonym kawałek na wschód od głównej miejscowości.

Według legendy, św. Nino, odpowiedzialna za nawrócenie Gruzinów na chrześcijaństwo, postawiła na wzgórzu drewniany krzyż. W VI wieku obok krzyża stanął pierwszy, mały kościół, a na początku VII wieku na miejscu stała już właściwa budowla, mająca chronić relikwię. Budynek spełnił swoje zadanie w jakimś tam stopniu, bowiem fragmenty oryginalnego krzyża zachowały się do dziś.

Klasztor Dżwari

Położenie klasztoru nie mogłoby być lepsze*

Monastyr w Dżwari był jednym z pierwszych kościołów wybudowanych w Gruzji i nadał kształt wielu innym budynkom tego typu. Jego kształt (cztery w miarę równe absydy – tzw. tetrakonchos) został odwzorowany w wielu innych budowlach sakralnych na całym Kaukazie. Niezależnie od tego, wiek Dżwari sprawia, że jest to jedna z najważniejszych świątyń w kraju, nawet pomimo tego, że jej wnętrze nie zachwyca niczym specjalnym.

Klasztor Dżwari - wnętrze

Wnętrze? Takie se…*

To, co zachwyca, to widoki rozciągające się z klasztornego wzgórza. Spod Dżwari obejrzycie sobie dokładnie koniunkcję rzek Aragwi i Kury, wraz z leżącą pomiędzy nimi Mcchetą. Nas wczesny wieczór wynagrodził dodatkowo świetnym światłem.

Mccheta

Widoki z klasztornego wzgórza*

Do Dżwari z łatwością dostaniecie się z Mcchety – wystarczy wziąć taksę (za jakieś 20 GEL w obie strony) albo posunąć z buta. Marsz na samą górę nie powinien Wam zająć więcej niż godzinę.

Inne atrakcje Mcchety

Jeśli macie więcej czasu lub faktycznie chcecie z wizyty w Mcchecie zrobić wycieczkę całodniową, to na miejscu znajdziecie jeszcze między innymi:

  • Kościoły Antioki oraz Samtavro – dwie niewielkie, ale stareńkie budowle. Pierwsza z nich została odnowiona w 2000 roku, co podobno nieco zburzyło klimat, ale uwidoczniło freski;
  • Muzeum Mcchety – jeśli nie żal Wam 0,5 lari (sic!) na wjazd, to obejrzycie w nim sobie trochę lokalnych wykopków archeologicznych;
  • Ruiny Bebris-Tsikhe – z tutejszej twierdzy nie zostało za dużo, ale od biedy można do niej zajrzeć i pstryknąć trochę romantycznych fotek.

*zdjęcia autorstwa Zosi K.

Podobał Ci się ten wpis? Możesz poczytać inne notki o Gruzji lub polubić mój blog na Facebooku, gdzie na bieżąco informuję o nowych wpisach i wrzucam dodatkowe treści.

Dodaj komentarz:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error

Podobało się? Może zostaniemy w taczu?