Czy Kłajpeda (i litewskie wybrzeże) to bieda?

Na litewskie wybrzeże wybraliśmy się tak naprawdę tylko w jednym, głównym celu – aby przemierzyć Mierzeję Kurońską. Zanim jednak zajmiemy się tą całkiem interesującą górą piachu, warto najpierw zerknąć na Kłajpedę i tę część litewskiego wybrzeża, która znajduje się na północ od największego miasta Małej Litwy.

Mała Litwa

Mała Litwa to jeden z etnograficznych regionów, no… Dużej Litwy, leżący niegdyś na terenie Prus. Jego historyczne granice obejmują Kłajpedę z przyległościami, część obwodu kaliningradzkiego oraz kawałek północnej Polski. Swoistą odrębność Małej Litwy ukonstytuowało to, że zamieszkiwana ona była przez (uwaga) Litwinów, którzy po hołdzie pruskim w 1525 roku wzięli na klatę reformację. Wpływ Prusów na ten region uwidoczniony jest również przez pozostałości zabudowy, chociaż akurat w Kłajpedzie zachowało się jej niewiele. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem, może śmignąć sobie do Muzeum Małej Litwy, znajdującym się w tym mieście (czynne od wtorku do niedzieli, w godzinach 10:00-18:00; wstęp – 1,5 euro).

Jak się dostać na litewskie wybrzeże

Kłajpeda to stolica litewskiego wybrzeża, choć na wypoczynek polecałbym raczej którąś z miejscowości Mierzei Kurońskiej albo położonych bardziej na północ. Dostanie się do tego miasta z Polski samochodem jest o tyle problematyczne, że – o ile nie planujemy przebijać się przez rosyjski obwód kaliningradzki – zmusza nas do uciążliwego objazdu, najpewniej przez Kowno. Trasa Kowno-Kłajpeda nie musi być jednak męcząca z jednego z dwóch powodów:

  1. Kowno z Kłajpedą łączy równiutka jak stół, bezpłatna autostrada, którą pomiędzy miastami śmigniemy w dwie godzinki;
  2. Jeśli autostradę mamy w dupie, możemy wybrać znacznie bardziej interesującą (choć też węższą, dłuższą i generalnie wolniejszą) drogę przez Raudań, Pojegi i Ruś.

Wolniej, ale fajniej

My wybraliśmy wariant pół na pół i pierwszą część trasy pokonaliśmy „wolniejszą” trasą, by na wysokości Smolników skręcić w prawo i przebić się – przez Taurogi – na autostradę. Już jednak nawet ten kawałek mniej popularnej drogi dał nam możliwość odwiedzenia kilku ciekawych miejscówek.

  • Pomijając zamek Raudań, w którym wspomniałem we wpisie o Kownie, po drodze stanąć można w dwóch innych miejscach tego typu. Zamek w Raudoniu (tak, występuje zbieżność nazw) to całkiem sympatyczna budowla z foremną wieżyczką, w tygodniu pełniąca funkcję szkoły. Z kolei zamek Poniemuń (lub Giełgudów) to dobry przykład na to, jak dziwnie może wyglądać twierdza krzyżacka, którą przebuduje się najpierw na budowlę renesansową, a następnie na klasycystyczną.
Litwa - Zamek w Raudoniu

Zamek w Raudoniu

  • Przy drodze znajdują się także liczne odkrywki archeologiczne. Dwie z nich (Ringoves oraz Piestve) są dostępne bez potrzeby zjeżdżania z trasy, a ta druga dysponuje bardzo ładnym punktem widokowym.
Litwa - Piestve

Odkrywka archeologiczna w Piestve

  • Wreszcie, interesujący może być również sam okręg miejscowości Ruś (Rusne), położony w delcie Niemna, a tym samym będący idealną miejscówką dla wielbicieli rybołówstwa oraz oglądania przeróżnych ptasiorów.

Jeśli nie dysponujemy własnym środkiem transportu, do Kłajpedy możemy dostać się także:

  • Autobusem (choćby linii Ecolines) – z Warszawy jedzie się na miejsce jakieś 10 godzin. Ceny biletów w sezonie potrafią jednak przewyższać ceny transportu lotniczego (nawet 165 zł w jedną stronę).
  • Samolotem – standardowy lot polskimi liniami z Warszawy to koszt circa 300 zł w obie strony oraz godzina i 20 minut spędzone na pokładzie maszyny. WAŻNE: LOT nie lata bezpośrednio do Kłajpedy (miejskie lotnisko obsługuje tylko połączenia krajowe), a do położonej 30 km na północ Połągi (patrz dalej). Z lotniska w Połądze do Kłajpedy dostaniemy się autobusem linii 100 – bilet kosztuje ok. 2 Euro, a jeden z 22 przejazdów dziennie zajmie Wam circa 40 minut.

Kłajpeda

Osobiście uważam, że Kłajpeda jest trochę zbyt mała na to, by być traktowana jako typowe „duże miasto”, a jednocześnie trochę za duża, by urzec swoją kameralnością. Jej stare centrum można oblecieć w dosłownie 30 minut, zatrzymując się na chwilę na Placu Teatralnym oraz urządzając sobie krótki spacer nad rzeką Dane (gdzie zgromadzone są najpopularniejsze restauracje).

Kłajpeda - Plac Teatralny

Kłajpeda – Plac Teatralny

Tutejszy „zamek” również dupy nie urywa – głównie przez te apostrofy. Do 2016 roku „zamek” był tylko kawałkiem wzgórza, fundamentami i fosą, ale podobno za parę lat na miejscu ma zakończyć się duża rekonstrukcja.

Kłajpeda - zamek

Tak – to za samochodami to „zamek”

Kawałek od centrum znajduje się kilka muzeów (w tym wspomniane wcześniej muzeum Małej Litwy, kowalstwa oraz zegarów), a wielbiciele piwka mogą urządzić sobie wycieczkę do Svyturysa – najstarszego browaru na Litwie. Trwające 1,5 godziny wycieczki (wraz z taste’ingiem) kosztują 10 euro i odbywają się od poniedziałku do piątku.

Jeśli przyjdzie Wam spędzić noc w Kłajpedzie, to osobiście polecam przenieść się na tę okazję na północ lub południe od centrum – gdzieś, gdzie będzie dostęp do plaży. My spędziliśmy dwie noce (26 EUR/noc w pokoju dwuosobowym) w przyzwoitym hotelu Morena, który dodatkowo ujął nas całkiem zjadliwym, bufetowym śniadaniem oraz lokalizacją (200 metrów od plaży). Opcje noclegowe w Kłajpedzie możecie sprawdzić poniżej:

Booking.com

Mierzeja Kurońska

Tak jak wspomniałem na początku, najlepszym powodem przyjazdu do Kłajpedy jest możliwość wizyty na Mierzei Kurońskiej, na której znajduje się gros atrakcji regionu. In fact, ten rejon Litwy jest na tyle interesujący, że poświęciłem jej oddzielny, potężny wpis: KLIK!

Mierzeja Kurońska - plaża

Plaża na Mierzei Kurońskiej

Połąga i okolice

Położoną 30 km na północ od Kłajpedy Połągę można scharakteryzować określeniem litewskie Władysławowo. Miejscowość jest typowo turystyczna i nastawiona na forsiastych Rosjan, spędzających czas w nieco zbyt drogich barach i naprawdę drogich ośrodkach wypoczynkowych. O rozrywkę dba tutaj przede wszystkim wyłączona z ruchu kołowego ulica Basanaviciaus, na której znajdziecie multum barów i restauracji.

Połąga - Basanaviciaus

Basanaviciaus – bulwar spacerowy Połągi

Główną atrakcją Połągi jest długaśne molo, od sopockiego różniącego się tym, że ma mniej odnóg (konkretnie – jedną). Poza tym, w miejscowości funkcjonuje jeszcze wypasione muzeum bursztynu (my spasowaliśmy), mogące pochwalić się szóstą-największą kolekcją tych kamieni na świecie (łał?).

Połąga - molo

Co by nie mówić – kawał mola (molo?)

To, co ja radzę zrobić w Połądze, to pokręcić się trochę po mniej turystycznej części miasteczka. Sowieckie czasy pozostawiły tu po sobie komplet ładnych (choć często zapuszczonych), drewnianych domów, będących kiedyś posiadłościami wakacyjnymi. W niektórych z nich można nawet przenocować:

Booking.com

Jeśli na litewskie wybrzeże przyjechaliście trochę poimprezować, to Połąga będzie Waszym pierwszym wyborem. Jeśli z kolei szukacie jakiejś spokojnej plaży, to radzę po prostu wyruszyć z jednego bądź drugiego miasta którąkolwiek nadmorską drogą i zatrzymać się GDZIEKOLWIEK. Praktycznie cały pas litewskiego wybrzeża to jedna, długa plaża, ciągnąca się od czubka Mierzei Kurońskiej aż do granicy z Łotwą. Preferującym kempingi polecam zwłaszcza rejon przygraniczny – tamtejsze miejscówki mają na Google świetne (choć nieliczne) opinie.

Zainteresował Cię ten wpis? Sprawdź też inne moje teksty na temat Litwy albo po prostu zajrzyj do strony zbiorczej Wyprawy z 2019 roku. Zachęcam Cię również do polubienia mojego bloga na Facebooku – na fanpage’u często pojawiają się dodatkowe treści.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error

Podobało się? Może zostaniemy w taczu?