Nocleg na Wyspach Owczych – poradnik TOTALNY

Kwestia noclegu na Wyspach Owczych jest bardzo prosta i trudna jednocześnie. Prosta, bo tak naprawdę to żadna filozofia. Wybór jest ograniczony, lokalizacji niewiele, a standard – w odpowiednich zakresach cenowych – podobny (i najczęściej raczej wysoki). Trudne natomiast jest to, co można podsumować jednym, prostym stwierdzeniem:

Face it: na Wyspach Owczych jest po prostu kurewsko drogo i nie da się tego przeskoczyć.

Taka niestety jest prawda. Wybierając się na Wyspy Owcze musicie nastawić się na to, że – nawet, jeśli chcecie przyoszczędzić i spać w namiocie – zapłacicie za nocleg furę pieniędzy. Za ten sam hajs w każdym innym, cywilizowanym kraju dostaniecie najprawdopodobniej znacznie więcej, nie licząc rzecz jasna widoków oferowanych przez Faroje. I za to właśnie się tu płaci.

Nocleg na Wyspach Owczych - widok z Giljanes Hostel

Taki widok przywita Was rano w Giljanes Hostel

„Chciwi” Farerzy

Wyspy Owcze z roku na rok stają się coraz droższym celem podróży. Turystyka jest na Farojach bardzo szybko rozwijającą się gałęzią usług, a płacą za to główni zainteresowani, czyli my. W lokalnej gazecie, którą wyrwałem w dniu wylotu z Owiec, znalazłem nawet artykuł, w którym miejscowy dziennikarz wieszczył jeszcze poważniejsze zwiększenie kosztów podróży na miejsce. Nie chodzi tylko o noclegi (tu akurat zwiększona podaż może pozytywnie wpłynąć na ceny), ale o dość niespodziewane koszty zwiedzania, takie jak coraz powszechniej wprowadzane opłaty za przechodzenie przez czyjś prywatny teren. Sami padliśmy ofiarą takich opłat ze trzy razy, w tym raz podczas spaceru nad jezioro Leitisvatn (dopiero co wprowadzona opłata opiewa na kwotę 100 zeta [sic!] od osoby) oraz na Mykinesie. Obawiam się, że roku na rok takich płatności „ekstra” będzie coraz więcej, jako że właściciele gruntu też chcą wyciągnąć coś dla siebie z coraz liczniej zjawiających się na archipelagu turystów.

Wyspy Owcze - płatność za przejście

Płatność za przejście? Takich tabliczek jest na Owcach coraz więcej

JAKI nocleg na Wyspach Owczych

Planując wypad na Owce musimy na początku odpowiedzieć sobie na pytanie, JAKI nocleg będzie nam wystarczał. Opcje mamy cztery:

Kempingi na Wyspach Owczych

Powiedzmy to sobie szczerze: nocowanie pod namiotem na Owcach jest pomysłem lekko pachnącym szaleństwem. Pogoda na miejscu jest legendarnie kapryśna, a potężne wiatry i deszcze mogą zniechęcić nawet najbardziej doświadczonego wielbiciela spania pod chmurką. Jeśli jednak mimo to koniecznie chcecie spać w namiocie (co polecam tylko na krótki pobyt), to wybierzcie kemping. Wybór nie jest aż tak szeroki, jak mogłoby się wydawać, choć jest to zrozumiałe, ze względu na wspomniane wyżej czynniki pogodowe. Warte wspomnienia są dwie miejscówki: Torshavn Camping oraz Giljanes Camping. Oba kempingi zlokalizowane są na Vagar (co może być problematyczne – patrz dalej), a ten pierwszy jest tańszy, choć nie oferuje opcji wynajęcia własnego namiotu. W obu przypadkach za samo miejsce pod namiot i tak zapłacimy powyżej 100 zł za noc, ale przynajmniej będziemy mieli dostęp do pomieszczenia gospodarczego. Ponadto, Giljanes Camping oferuje opcję wypożyczenia namiotu, tym samym będąc najtańszą, oficjalną opcją noclegową na Owcach, która nie wymaga przywożenia dachu ze sobą.

Wyspy Owcze - Giljanes Camping

Pola namiotowe są specjalnie przygotowane

A może na dziko?

Spanie w namiocie „na dziko” jest na Wyspach Owczych niedozwolone, choć nie sądzę, by złamanie tego zakazu miało przynieść jakieś poważniejsze konsekwencje prawne. Policji na Owcach jest niewiele, a problemem mogą być co najwyżej właściciele gruntu, na którym się rozbijecie (o ile w ogóle się skapną)… albo przygodne owce, które zapewne zainteresują się Waszym obozem. Nie zmienia to faktu, że najpoważniejszym zagrożeniem podczas dzikich noclegów wciąż będzie pogoda. Porywisty wiatr, zrywający się na Owcach z przerażającą regularnością, znany jest ze swojego umiłowania do porywania niedostatecznie mocno umocowanych namiotów. Nieustannie padające tu deszcze również na pewno dorzucą coś od siebie.

Zakładając, że minimalna cena ok. 60 zł za osobę za noc to coś, na czym bardzo nam zależy, kemping to właściwie jedyna opcja „ekonomicznego” noclegu na Wyspach Owczych. Warto się jednak zastanowić, czy w zamian za oszczędność chcemy walczyć z pogodą. Moim zdaniem nie warto, a mówię to z pozycji osoby, która trafiła na Farojach na naprawdę ładną aurę.

Hostele na Wyspach Owczych

Hosteli na Wyspach Owczych jest mniej-więcej tyle samo, co kempingów. Dość powiedzieć, że serwis HostelWorld w ogóle nie rozpoznaje Farojów jako możliwego celu podróży. Tak naprawdę, to tu ponownie mamy do dyspozycji dwa-trzy najważniejsze obiekty, przy czym jedynym „pełnoprawnym” hostelem jest Giljanes Hostel (tak, ten od kempingu). Tylko tam mamy do czynienia z możliwością spania w pokoju wieloosobowym, co wiąże się ze stosunkowo niską ceną (ok. 130 zł/noc). Warto zwrócić uwagę, że jeśli jedziemy w pojedynkę, to łóżko w Giljanes Hostel będzie zaledwie o parę złotych droższe niż jednoosobowe wynajęcie namiotu na kempingu w tej samej lokalizacji.  Ciekawa rzecz – w Giljanes możemy również spać w… specjalnie zaadaptowanym autobusie.

Giljanes Hostel i kemping

Nasza grupa wyjazdowa, przez zupełny przypadek, wylądowała na Owcach właśnie w Giljanes Hostel, choć początkowo mieliśmy spać w innym obiekcie tego samego właściciela – Vestmanna Guesthouse. O powodach, dla których początkowo wybraliśmy obiekt w Vestmannie piszę poniżej, a tu tylko wytłumaczę, że ostatecznie guesthouse okazał się przepełniony, w związku z czym mogliśmy skorzystać z preferencyjnej ceny w Giljanes.

Sam hostel oferuje bardzo podstawowe warunki (pokoje są małe i zawierają praktycznie tylko łóżka), ale są to podstawowe warunki SKANDYNAWSKIE. Czytaj: obiekt jest czysty, oferuje dostęp do dużej i w pełni wyposażonej kuchni, a do tego duże pomieszczenie wspólne, w którym każdy znajdzie dla siebie trochę miejsca (może poza wieczorami w sezonie – wtedy warto przygarnąć sobie krzesło z wyprzedzeniem). Co ważne, Giljanes zapewnia również dostęp do odpowiedniej liczby toalet i kabin prysznicowych. Pomimo dużego obłożenia w sezonie, naszej 3-osobowej grupie nie zdarzyło się czekać na możliwość wykąpania się dłużej niż kilka minut.

WAŻNE: zgodnie z zasadą panującą w chyba każdym kraju skandynawskim (lub kojarzonym z tą kulturą), pościel w hostelu jest dodatkowo płatna. My dostaliśmy ją w gratisie, jako element mający skusić nas do zmiany miejsca zakwaterowania, ale normalnie trzeba za nią zapłacić te 20 zł dziennie. Wciąż jednak uważam, że to lepszy deal niż własny śpiwór w namiocie. Ewentualnie możecie przyjechać na miejsce z własnym śpiworem.

Giljanes Hostel - główna sala

Giljanes Hostel – główna sala

Poza hostelem, na Wyspach Owczych znajdziecie jeszcze kilka tańszych guesthouse’ów, w tym wzmiankowany wcześniej Vestmanna Guesthouse. Poza nim, ceny noclegów w tym typie noclegowni nie odbiegają specjalnie od tych, które zapłacimy za krótkoterminowe wynajęcie mieszkania, więc wybór jest – jak dla mnie – dość oczywisty.

Apartamenty na Wyspach Owczych

Apartamenty – czy to wynajmowane przez Booking, czy przez AirBnB – to najsensowniejsza opcja dla grup większych niż 3-4 osoby. Każda w miarę ogarnięta w podróży osoba wie, że w takich przypadkach zazwyczaj płaci się za cały lokal, co oznacza, że im nas więcej, tym nocleg wychodzi taniej. Niestety, my dotarliśmy na Wyspy Owcze zaledwie w trzech chłopa, przez co ten wariant noclegowy raczej nam się nie kalkulował.

Dużym plusem mieszkań, domów czy innych apartamentów jest to, że mogą się one znajdować w widowiskowych, mniej oczywistych lokalizacjach, co pozwoli nam liznąć nieco „prawdziwego” życia na Wyspach Owczych. Z drugiej strony, do owych lokalizacji musimy się najpierw jakoś dostać, ale do tego przejdę dalej.

Tak czy owak: jeśli na Owce wybieracie się większą grupą, to ogarnijcie sobie apartament.

Hotele na Wyspach Owczych

Tu powiem krótko: jeśli nie macie naprawdę głębokich kieszeni, to na hotel na Wyspach Owczych po prostu Was nie stać. Najbardziej podstawowe opcje hotelowe zaczynają się na Farojach od 300 złotych od osoby za noc i – pomimo niewątpliwie przyzwoitego standardu – nie zaoferują Wam za tę cenę przesadnych luksusów. Wliczone w cenę śniadanie naprawdę znacznie taniej załatwicie sobie we własnym zakresie.

KIEDY rezerwować nocleg na Owcach?

Najprościej mówiąc: jak najwcześniej.

Wcale nie będzie przesadą, jeśli za wolnymi łóżkami rozejrzycie się na 3 miesiące przed wyjazdem. Ograniczona baza noclegowa (zwłaszcza ta budżetowa) na pewno nie będzie cierpliwie czekać, aż klepniecie sobie nocleg na tydzień przed lądowaniem w Sorvagur, a już zwłaszcza wtedy, gdy planujecie być na miejscu w sezonie (czyli, co do zasady, od maja do września).

Giljanes Hostel - poranek

Tak pusto w hostelu było tylko o poranku

Ja trochę zbagatelizowałem ten problem i noclegu zacząłem szukać na miesiąc przed wyjazdem. Dość powiedzieć, że ostatnie trzy miejsca w Vestmanna Guesthouse złapałem rzutem na taśmę, a i tak – jak pisałem powyżej – ostatecznie całą grupą zostaliśmy przekwaterowani do Hostelu Giljanes. Wprawdzie ta sytuacja skończyła się dla nas korzystnie, ale na pewno nie bylibyśmy zadowoleni, gdybyśmy zaczęli szukać dachu nad głową o tydzień później i musieli wybierać spośród opcji, z których najtańsza przekraczała nasz zakładany budżet o jakieś 50%.

GDZIE nocować na Wyspach Owczych

I tu dochodzimy do tak naprawdę najważniejszej kwestii. Pomijając bowiem ceny, najważniejszą sprawą podczas wyboru noclegu na Farojach jest właściwy wybór jego lokalizacji.

Niezależnie od tego, czy zamierzacie przemieszczać się po Wyspach Owczych wynajętym samochodem, czy komunikacją lokalną, nie macie zapewne ochoty na to, by codziennie marnować po kilka godzin na dojazdy i powroty. W przypadku wynajętego samochodu dochodzi do tego kwestia opłat tunelowych i paru innych kwestii, które utrudniają poruszanie się po archipelagu za pomocą czterech kółek.

Szczegółowy poradnik dotyczący poruszania się wynajętym samochodem po Wyspach Owczych znajdziecie w tym miejscu.

Recepta na „noclegowy sukces lokalizacyjny” jest prosta i można ją ująć w trzech punktach:

  • Jeśli koszty są dla Was sprawą mniej ważną niż wygoda zwiedzania, namierzcie nocleg jak najbliżej centralnej części wyspy Streymoy. Optymalnym punktem jest Vestmanna – miasto oferujące zarówno łatwy dostęp do supermarketu czy sklepu z alkoholem, jak i dysponujące wachlarzem własnych atrakcji turystycznych (takich jak choćby rejs na ptasie klify). Ze Streymoy będziecie mieli mniej-więcej tak samo blisko do każdej ważniejszej części archipelagu, co przełoży się na krótsze czasy przejazdów.
Streymoy - widok z Tjornuvik

Streymoy oferuje ponadto takie krajobrazy

  • Jeśli wolicie zaoszczędzić, wybierzcie którąś z tańszych opcji na Vagar. I tak będziecie musieli dymać przez płatny tunel za każdym razem, kiedy będziecie chcieli opuścić wyspę, ale przynajmniej będziecie mieli blisko do kilku najpiękniejszych miejscówek archipelagu, a do tego na lotnisko. To ostatnie przyda się podczas podróżowania śmigłowcem oraz w dniu powrotu do kraju.
Vagar - Gasadalur

Vagar daje Wam również duży zastrzyk przyjemnych krajobrazów

  • Jakakolwiek inna opcja noclegowa, taka jak Torshavn, Klaksvik czy jakiekolwiek miejsce na wyspie Eysturoy, to pomysł dobry tylko i wyłącznie wtedy, kiedy chcecie skupić swoją aktywność turystyczną na konkretnym wycinku Wysp Owczych. W każdym innym przypadku taka miejscówka oznacza bezsensowne dymanie w obie strony za każdym razem, kiedy będziecie chcieli pojechać gdzieś dalej, przy totalnym braku równoważących ten przymus plusów. Odradzam zwłaszcza okolice stolicy Farojów, mające renomę rejonu najmniej atrakcyjnego turystycznie, a do tego względnie najdroższego.
Wyspy Owcze - Torshavn

Stolica nie jest najpiękniejsza, ale ma swoje momenty

Powyższych rad udzielam przede wszystkim z perspektywy kogoś, kto poruszał się po Wyspach Owczych wynajętym samochodem. Jeśli stawiacie na autobusy (których sieć funkcjonuje na Farojach w świetnie zorganizowany sposób) i jesteście w czarnej dupie z noclegami, to najlepiej po prostu postawić na jakieś większe miasto – niech już będzie nawet to Torshavn. Jeśli jednak – podobnie jak my – wybierzecie auto, to w najgorszym razie możecie nocować nawet na totalnym zadupiu. Lepsze to niż nie pojechać na Wyspy Owcze w ogóle.

Poniżej sprawdzicie również wszystkie opcje noclegowe na Owcach – do wyboru, do koloru. Jak widać, szczególnego szału nie ma, przynajmniej jeśli chodzi o oficjalne noclegownie:

Booking.com

Czy warto spać w kilku miejscach?

Osobiście uważam, że dodatkowy zachód spowodowany koniecznością spakowania się, wymeldowania się i przejechania w inne miejsce archipelagu nie jest wart czasu, który w teorii zyskacie w zamian na skróceniu dojazdów. Koniec końców i tak będziecie musieli wrócić na Vagar, żeby wrócić do kraju, także oszczędność czasu może być tylko pozorna. Niemniej, w miarę sensownym rozwiązaniem jest zabookowanie jednej lub dwóch pierwszych nocy w okolicy lotniska,  przeniesienie się na Streymoy, a następnie jeszcze kawałek dalej – na przykład do Klaksvik. Weźcie tylko pod uwagę to, że najtańsze noclegi faktycznie można wyjąć tylko we wschodniej części archipelagu, a jeśli Wam się poszczęści, to za ich większą ilość zdołacie ugrać jakiś rabacik. Dla nas najważniejsze było to, żeby oszczędzić na noclegach, a jednocześnie nie marnować czasu na to całe pakowanie, przekazywanie kluczy etc. Jeśli to Wam nie przeszkadza, to śmiało możecie założyć na Owcach więcej niż jedną bazę wypadową.

Podobał Ci się ten wpis? Możesz poczytać inne moje posty o Wyspach Owczych i polubić mój blog na Facebooku – często wrzucam tam dodatkowe treści.

Comment 1

  1. FUKO 22 września 2019

Dodaj komentarz:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error

Podobało się? Może zostaniemy w taczu?