Ryga w 24 godziny – jak to ugryźć?

Ostatnio zauważyłem, że coraz mniej lubię stolice. Kiedy podróżuje się przez kraj, stając po drodze przy kolejnych, pojedynczych atrakcjach, człowiek odzwyczaja się od dużych miast, w których bodźce uderzają ze wszystkich stron, a ilość wartych uwagi budynków czy muzeów momentalnie przytłacza. Co gorsza, dysponując stosunkowo krótkim urlopem ciężko mi się zmusić do zakotwiczenia gdzieś na 2-3 dni tylko po to, żeby po prostu schodzić jak najwięcej się da. Ryga ma jednak w podróżniczym półświatku opinię miasta przyjaznego, interesującego i wartego uwagi, dlatego – pomimo głębokiej chęci dalszego poznawania mniej popularnych rejonów państw nadbałtyckich – poświęciliśmy trochę czasu, żeby poznać jej uroki.

Co ważne, przez „trochę” rozumiem tutaj zaledwie około doby. Pribaltika naprawdę dużo bardziej kusiła nas poukrywanymi bazami rakietowymi, zamkami i innym badziewiem, więc stolicę Łotwy postanowiliśmy chapnąć szybko, po czym skupić się bardziej na jej okolicach. Jeśli takie podejście brzmi jak coś, co i wy byście zrobili, to zapraszam do lektury.

Ryga i okolice na weekend?

Stolica Łotwy i jej najbliższe okolice to świetny pomysł na krótki, weekendowy wypad. Jeśli planujecie coś takiego, to możecie spokojnie przeznaczyć pierwszy dzień wycieczki na poznawanie miasta, a drugi na day-trip do którejś z licznych, podmiejskich atrakcji.

O tym, co można zobaczyć pod Rygą możecie przeczytać w oddzielnym wpisie (klikajcie tutaj), tym samym otrzymując pełną propozycję na zagospodarowanie całego weekendu na miejscu.

Jurmała z Rygi

Z Rygi rzut beretem jest na przykład do nadmorskiej Jurmały

Z kolei pod koniec niemniejszego wpisu znajdziecie sekcję prezentującą sposoby na to, jak do stolicy Łotwy szybko dostać się z Polski, a także gdzie (i za ile) w niej przenocować. To powinno maksymalnie ułatwić Wam planowanie.

Stara Ryga

Stolica Łotwy jest niewątpliwie miastem spacerowym, a więc nawet mając niewiele czasu można poznać niektóre z jej zakamarków i z czystym sumieniem powiedzieć, że się w niej było. Pomimo względnej rozległości całej aglomeracji, turystyczna część Rygi to obszar, który spokojnie zejdziemy na piechotę, a jego najważniejszą częścią jest tak zwana Stara Ryga (Vectriga).

Średniowieczna Ryga pojawiła się na miejscu na początku XIII wieku, w ramach krzewienia chrześcijaństwa wśród lokalnej ludności. Początkowo była przede wszystkim twierdzą Zakonu kawalerów mieczowych, ale kiedy w XVII wieku przejęli ją Szwedzi, stała się ona największym miastem w tym kraju, prześcigając nawet Sztokholm. Powodem było świetne połączenie na skrzyżowaniu najważniejszych szlaków handlowych tej części świata.

Vectriga powstawała metodycznie przez wszystkie lata świetności miasta i do tej pory zachowała się w wyśmienitym stanie. Jej średniowieczny układ, cechujący się planowaniem, które mogłoby powstać w głowie 6-latka z ADHD, sprawia, że najsensowniejszym sposobem jej zwiedzania jest po prostu podążanie przed siebie z nadzieją, że ostatecznie i tak trafimy w najciekawsze miejsca.

Ryga - średniowieczne uliczki

Do Rygi wkrada się jednak także nowoczesność

Stara Ryga nie jest specjalnie duża. Obszar ten jest ZNACZNIE mniejszy niż „ważne” turystycznie rejony Tallina czy Wilna. Niemniej, gdyby ktoś chciał przyjrzeć się jej NAPRAWDĘ dokładnie, jednocześnie zaglądając do wszystkich muzeów i historycznych budynków, to musiałby tu spędzić co najmniej jakieś 3-4 dni.

Zamiast więc rozpisywać się długaśnie nad tym, co w Starej Rydze znajdziecie, zaprezentuję Wam po prostu spis TOP5, który w mojej opinii najlepiej podsumuje to, co trzeba zobaczyć w Rydze, nawet jeśli nie chcemy/możemy spędzić w niej więcej niż parędziesiąt godzin. Jeśli w stolicy Łotwy naprawdę Wam się spodoba, to jeszcze sobie do niej wrócicie – daleko nie macie.

Stara Ryga – Top 5 atrakcji:

  • Dom Bractwa Czarnogłowych – jeden z symboli Rygi i chyba najładniejsza budowla na starym mieście. Czarnogłowi byli czymś, co spokojnie można nazwać obecnie stowarzyszeniem niemieckich singli z furą hajsu. Chłopaki mieli spory wpływ na historię i kształt miasta, a ponadto znani byli z suto zakrapianych imprez. Wieść gminna niesie, że to właśnie podczas jednej z nich powstała tradycja dekorowania świątecznych choinek. Nawaleni imprezowicze wtachali drzewo do budynku, by najpierw je udekorować, a następnie spalić. Szczęściem do tradycji przeszedł wyłącznie ten pierwszy etap. Niestety, budynek można podziwiać tylko z zewnątrz.
Ryga - Dom Bractwa Czarnogłowych

Najbardziej znany budynek stolicy Łotwy

  • Ryska katedra (wstęp: 3 euro) – największy kościół katolicki w państwach nadbałtyckich i całkiem imponująca budowla. Jego świetne właściwości akustyczne uchroniły go przed zburzeniem, kiedy Ruscy wtargnęli na Łotwę. Czerwoni postanowili urządzić w nim sobie salę koncertową, którą zresztą budowla bywa czasem także dziś.
Ryga - plac katedralny

Katedra faktycznie jest niemała

  • Uliczki centralne – najładniejsza część Starej Rygi to ta, która rozciąga się pomiędzy placem katedralnym a placem, na którym stoi Dom Bractwa Czarnogłowych. To tu znajdziecie najładniejsze kamienice oraz najsympatyczniejsze (oraz najdroższe) bary, w których spożywane na słońcu piwko smakuje najlepiej. Idąc przez ten obszar polecam wolny krok i wyjęcie kija z tyłka – w końcu jesteście na urlopie i nie musicie się AŻ TAK spieszyć.
Uliczki Rygi

No sami zobaczcie, jak fajnie

  • Salwa wystawowa Arsenału ALBO ryskie Muzeum Sztuki (wstęp odpowiednio 3,5 oraz 6,5 euro) – rzucam ex aequo, bo nie jestem fanem tego typu muzeów i uważam, że jedno z zupełności wystarczy. W tym pierwszym zapoznacie się z okazami nowoczesnej sztuki lokalnej i międzynarodowej; to drugie to gratka przede wszystkim dla fanów klasyki – czy to jeśli chodzi o chińską porcelanę, egipską ceramikę czy malarstwo zachodnioeuropejskie. Oba budynki robią również odpowiednie wrażenie.
  • Dom Kotów – koty są dwa i ewidentnie srają, co uprawdopodobnia historię o tym, że właściciel domu wkurzył się na leżącą niegdyś naprzeciwko gildię, która nie chciała przyjąć go w swoje szeregi. Kociska miały być ustawione dupami w jej stronę, a mistrzowie gildii tak mocno to przeżyli, że zweryfikowali swoją decyzję, aczkolwiek z zastrzeżeniem, że kocie anusy mają celować w bardziej neutralne miejsce. Budynek jest jednym z symboli miasta.

Poza powyższymi, w Starej Rydze znajdziecie jeszcze trochę urokliwych kościołów, jeden zamek (bez szału i możliwości wejścia), zatrzęsienie pomników i tablic pamiątkowych oraz kilka mniej lub bardziej oryginalnych muzeów (w tym porcelany, gdyby było Wam jej mało po odwiedzinach w Muzeum Sztuki). Niemniej, powtórzę jak echo: najważniejszy jest sam spacer.

Spacerem po Rydze

Złota godzina jest tutaj wyjątkowo płodna

A może do kina?

Tak się złożyło, że będąc w Rydze musieliśmy załatwić jeszcze jedną, ważną rzecz. Mianowicie: zobaczyć najnowszą część Avengersów, która w dniu naszej wizyty miała swoją premierę. Jak się okazało, poza hektolitrami łez wylanych po śmierci Tony’ego Starka, ta operacja miała jeszcze jeden skutek: poznaliśmy zwyczaje kinowe łotewskiej ludności.

Już pal licho bufetowy bar z przekąskami, w którym sami pobieramy popcorn z maszyny i płacimy za wszystko w centralnej kasie… Ale chyba żadne z nas jeszcze nigdy nie było na seansie, podczas którego publiczność zagrzewała bohaterów do boju okrzykami, klaskała ogłuszająco w trakcie filmu czy odwaliła owację na stojąco po jego zakończeniu. Jasne, Koniec gry nam też się bardzo podobał, ale i tak byliśmy w ciężkim szoku. Aż strach pomyśleć, co w tym kraju dzieje się w teatrach.

Ryga - kino

„Bar z przekąskami” nabiera tu nowego znaczenia…

Centralna Ryga

Ryga Centralna to nie to samo, co Ryga Stara, chociaż można śmiało uznać, że stare miasto to około ¼ obszaru centrum stolicy Łotwy. W tym rejonie również znajdziecie kilka turystycznych ciekawostek i posunę się nawet do stwierdzenia, że dla niektórych z nich warto uszczknąć trochę czasu ze spaceru po starym mieście. Na szczęście do nich również dostaniemy się na piechotę, więc – o ile tylko zachowacie pozory dyscypliny – dacie radę spokojnie dziabnąć obie dzielnice w 24 godziny.

Centralna Ryga – Top 5 atrakcji:

  • Targ Centralny – zlokalizowany w pobliżu dworca kolejowego Central Market to obecnie pół-hipsterskie, pół-tradycyjne miejsce na zrobienie zakupów oraz wrzucenie czegoś dobrego na ząb. Stare hale zostały wyremontowane, a obok klasycznych stoisk z warzywami, mięsem czy wyrobami mlecznymi znajdziecie całą masę fajnych, nowoczesnych knajpek z pełnym przekrojem propozycji kulinarnych z całego świata. My wciągnęliśmy tam naprawdę dobrego burgera, a pomiędzy kęsami uprawialiśmy leniwy people-watching. Handel kwitnie także poza halami, także przygotujcie się na spore tłumy i zapachy, które normalnie kojarzy się z rynkami ze wschodniej części Europy.
Ryga - Targ Centralny

Knajpy Targu Centralnego

  • Ulica Alberta Iela – Ryga uważana jest za jedną ze stolic art nouveau – dość charakterystycznego odłamu sztuki/architektury, kojarzonej ze spadzistymi dachami, gargulcami i w ogóle budynkami, na których Batman siadałby z zachwytem. O ile w większości przypadków wystarczy po prostu spojrzeć w górę i jakaś wykrzywiona, kamienna morda na pewno tam będzie, to krótka ulica Alberta Iela jest swojego rodzaju showroomem tego stylu, włączając w to oldschoolowe latarnie, pod którymi brakuje tylko Kuby Rozpruwacza. Nie spędzicie tam zapewne bardzo dużo czasu, ale warto tam zajrzeć, żeby zyskać lepsze pojęcie o art nouveau i brylować na salonach.
Ryga - ulica Alberta Iela

Jedna z fasad na Alberta Iela

  • Dom na rogu/Muzeum KGB (wstęp: 5 euro) – my go ostatecznie nie odwiedziliśmy, ale jest to podobno jedno z najlepszych w państwach bałtyckich miejsc, w których można zapoznać się z historią działalności KGB w tym rejonie świata. Można łazić samodzielnie, ale na miejscu prowadzone są także wycieczki z przewodnikiem. Zwiedzanie obejmuje piwnice, w których kiedyś przeprowadzano tortury, egzekucje i inne, podobne krotochwile.
  • Parki przy kanale – jeśli mało Wam spacerów, to zmieńcie klimat i przejdźcie się wzdłuż dawnej ryskiej fosy. Ulica Raina była kiedyś znana jako Rząd ambasad, a wszyscy wiemy, jak wypasione potrafią być placówki dyplomatyczne.
  • Pas parkowy – na północny wchód od ryskiego kanału znajduje się jeszcze jeden obszar parkowy, którego najważniejszym przedstawicielem jest Esplanade. Jeśli znudziło Wam się art nouveau i niezliczone budynki, to będzie to świetne miejsce na odpoczynek wśród zieleni i przy kawie lub piwku.

Poza centrum Rygi

Jeśli macie jeszcze trochę czasu, to musicie odpowiedzieć sobie na pytanie: samoloty czy samochody?

  • Jeśli to pierwsze i akurat składa się tak, że macie trochę czasu przed ewentualnym wylotem, to koniecznie odwiedźcie ryskie muzeum awiacji (wstęp: 7 euro). Placówka ma co prawda 50 lat, ale wielbiciele wszystkiego co lata powinni się tu wznieść na – uwaga – wyżyny zachwytu. Przełknęliście suchara? Świetnie. To napiszę tylko jeszcze, że w przypadku muzeum awiacji Google robi ludzi w wała, bowiem instytucja jest generalnie otwarta tylko w tygodniu, a weekendy działa na zasadzie on-request. Jeżeli macie ochotę skoczyć tam w sobotę albo w niedzielę, to warto zadzwonić na miejsce. Telefon znajdziecie na stronie internetowej muzeum.
  • Preferujecie cztery kółka? Ryskie muzeum motoryzacji (wstęp: 10 euro, ale warto!) nie jest może ogromne, ale za to bardzo nowoczesne i interaktywne. Jego twórcy są szczególnie dumni z samochodu RAF-2203, czyli bardzo odlschoolowego busa, produkowanego w ZSRR (a następnie na Łotwie) w latach 1976-1997. Wózek co prawda poległ ostatecznie w starciu z rosyjskim GAZem Gazelą, ale na Łotwie darzy się go nadal ogromnym sentymentem, co zdecydowanie widać po prezentującej go ekspozycji. Warto zajrzeć, nawet jeśli nie zdawaliście sobie sprawy (jak my), że Łotwa kiedykolwiek produkowała samochody. Szczegóły znajdziecie tutaj.
Ryskie muzeum motoryzacji

Jeden z bardziej wychuchanych eksponatów

Oba muzea niestety są dość mocno oddalone od Rygi centralnej. Pasjonaci samolotów muszą udać się pod lotnisko (11 km na zachód od centrum), a wielbiciele samochodów w przeciwnym kierunku (również 11 km).

Ryga - mosty

Zawsze możecie też eksplorować na własną rękę, bo zdecydowanie jest co

Bonus: Ryga praktycznie

My do Rygi dojechaliśmy samochodem, ale w ramach uściślania informacji dodam jeszcze kilka wskazówek praktycznych odnośnie logistyki:

  • Do Rygi obecnie najłatwiej dostać się samolotem z Warszawy, Gdańska lub Krakowa. Na ten moment (listopad 2019) najtańsze połączenia rejsowe oferuje LOT, który właściwie stale utrzymuje promocję na ten kierunek – bilety można dostać już od mniej niż 200 zł w obie strony. Do stolicy Łotwy można również dojechać autokarem, ale nie polecam tej podróży – głównie z racji na to, że trwa ona 15 godzin.
  • Po Rydze najłatwiej przemieszczać się na piechotę, ale jeśli znajdziecie nocleg poza centrum, to polecam Waszej uwadze tramwaje (łatwiej ogarnąć ich trasę). Bilety na nie są względnie tanie – pojedynczy przejazd to koszt 1,25 euro (kupujemy w kioskach, a nie już na pokładzie).
  • Nocleg w stolicy Łotwy najlepiej znaleźć z wyprzedzeniem – nawet poza sezonem może być ciężko, jeśli zależy Wam na centralnej lokalizacji i stosunkowo niskiej cenie. Jeżeli niski koszt jest dla Was NAPRAWDĘ ważny, to warto poszukać czegoś po zachodniej stronie Dźwiny. Ta część miasta jest mało turystyczna, ale ceny hoteli są tu zdecydowanie niższe. My poszliśmy właśnie tą drogą i na naszą bazę wybraliśmy Primo Hotel – stosunkowo tani hotel z bardzo satysfakcjonującą relacją cena/jakość. Jeśli natomiast szukacie czegoś położonego bardziej centralnie, to polecam mapkę poniżej:

Booking.com

  • Jedzenie w Rydze bywa problematyczne, bowiem większość knajp w centrum jest po prostu droga. Najsensowniejszym pomysłem jest wychodzenie na obiad poza Vestrigę. Osobiście polecam zjedzenie przynajmniej jednego posiłku na Centralnym Targu, bo jestem niemal pewien, że potem będziecie chcieli już jeść tylko tam.
  • Jeżeli planujecie jakiś jednodniowy wypad poza stolicę Łotwy, to wybór jest naprawdę ogromny. Jak wspomniałem, tym tematem zajmę się już wkrótce na blogu, żeby dać Wam pełen obraz.

Zainteresował Cię ten wpis? Sprawdź też inne moje teksty na temat Łotwy albo po prostu zajrzyj do strony zbiorczej Wyprawy z 2019 roku. Zachęcam Cię również do polubienia mojego bloga na Facebooku – na fanpage’u często pojawiają się dodatkowe treści.

Comment 1

  1. SABINA 9 sierpnia 2023

Dodaj komentarz:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error

Podobało się? Może zostaniemy w taczu?