Wyspa Man to niewielki spłachetek lądu, wciśnięty pomiędzy Irlandię a Wielką Brytanię niczym niewielki czopek w opasły, brytyjski tyłek. Pomimo faktu, że dostać jest się tam niezwykle łatwo (i względnie tanio), a na miejscu na ciekawego świata podróżnika czeka liczba atrakcji, którą z powodzeniem można określić jako „od zajebania”, Wyspa Man pozostaje lokalizacją względnie mało popularną, a więc idealną na dłuższy, intensywny weekend, podlewany lokalnymi browarami. Poniżej znajdziecie informacje praktyczne odnośnie podróżowania po Wyspie Man, wzbogacone odnośnikami zewnętrznymi, które uznałem za interesujące.

Kliknij tutaj, aby od razu przenieść się do pełnego spisu notek (wraz z mapą), które popełniłem na temat Wyspy Man. Jeśli preferujesz prostszy spis, możesz też po prostu przenieść się na stronę tagu „Wyspa Man”.

Wyspa Man w skrócie:

Przewodnik po Wyspie Man

Na samym początku mała porada. Jeśli szukacie jakiegoś papierowego przewodnika po Wyspie Man, to polecam poszukać pozycji Isle of Man z serii The ALL-ROUND series. W chwili obecnej nie ma na rynku bardziej kompleksowego przewodnika po Wyspie, a jego 224 kolorowe strony (8. Edycja z 2016 roku) totalnie zawstydzają choćby materiały Lonely Planet (w przewodniku LP po Wyspach Brytyjskich o Wyspie Man znajdziecie zaledwie… 1,5 strony). Przewodnik może być ciężko dostępny w Polsce, ale w razie czego można go kupić na miejscu, w dowolnej większej atrakcji turystycznej. 8. Edycja kosztowała niecałe 6 funtów.

Dojazd na Wyspę Man

HSC Manannan w Liverpoolu

Szybki prom HSC Manannan na przystani w Liverpoolu

Niewiele jest równie mało popularnych miejscówek w Europie, do których dostanie się byłoby jednocześnie tak tanie i tak proste, jak w przypadku Wyspy Man. Przez zdecydowaną większość raku sprawę załatwia kupno biletu lotniczego do Liverpoolu (w promocjach często poniżej 200 zł w obie strony), a następnie przedostanie się na miejsce promem (za kolejne circa 250 zł – cena jest zależna od portu, z którego wypływacie). Pomimo tego, iż Wyspa Man nie jest członkiem Unii Europejskiej, ani nawet Zjednoczonego Królestwa, to obywatele Unii nie potrzebują żadnych dodatkowych papierów, aby się na nią przedostać – my na wszelki wypadek wzięliśmy paszport, ale ani razu się nie przydał. Warto jednak sprawdzać tę kwestię na bieżąco, bo nie wiadomo, jak to będzie po Brexicie. Zaznaczę jednak od razu, że im taniej chcecie się dostać na Man, tym więcej planowania przed Wami.

Tutaj przeczytacie konkretny, opasły poradnik na temat wszelkich możliwych sposobów przeniesienia Waszych tyłków na Wyspę Man, wraz z rozsądnie pełną rozpiską kosztową.

Bezpieczeństwo na Wyspie Man

Tak naprawdę mógłbym z powodzeniem pominąć tę sekcję, ale dla porządku napiszę – niczym Mariusz Max Kolonko – jak jest.

Wyspa Man - ludzie

Ludzie na Wyspie Man zajęci są – najwyraźniej – głównie błogim życiem

Wyspa Man pełna jest niezwykle miłych i sympatycznych ludzi, którzy nie tylko zawsze odpowiedzą na Wasze pytania, ale sami wręcz będą zagadywać i dopytywać o różności (rzecz jasna po angielsku, chociaż lokalny język powoli odradza się z popiołów). Oczywiście, na pewno znajdą się jakieś zgniłe rodzynki, ale w przeważającej większości przypadków Wyspa Man to taki mały Svalbard, gdzie ludzie nie zamykają samochodów (bo niby gdzie można by je wywieźć), a domów nie zamykali do momentu, w którym na Wyspie pojawili się Polacy.

Tych ostatnich jest na Man całkiem sporo (tu polecam lekturę książki Gdziekolwiek mnie rzucisz autorstwa Dionisiosa Sturisa), więc nie zdziwcie się, kiedy mieszkańcy Wyspy będą Was pytać, gdzie pracujecie.

Generalnie Wyspa Man to miejsce w 100% bezpieczne, w którym nie trzeba podejmować żadnych środków ostrożności poza najbardziej podstawowymi. Warto tylko pamiętać, że w tak niewielkich społecznościach policja może bardzo szybko reagować na zachowania odbiegające od powszechnie przyjętych norm, chociaż tutejsze uwielbienie dla piwa sprawia, że ewentualne barowe ekscesy są uznawane za niewielki problem. Pamiętajcie o tym, zanim przyjdzie Wam na myśl poderwać dziewczynę tego wielkiego gościa z tatuażem w kształcie kotwicy.

Atrakcje Wyspy Man

Wyspa Man wręcz upstrzona jest wszelakiej maści atrakcjami, wśród których znajdą coś dla siebie przede wszystkim wielbiciele starożytnych ruin, architektury sakralnej oraz pięknych widoków. Ach – no i są jeszcze pociągi.

Wyspa Man - Zamek Peel

Zamek Peel

Na Wyspie znajdują się między innymi dwa solidne zamki – Peel i Castle Rushen, niezliczona ilość przeróżnych zabudowań obronnych (na przykład w okolicy lotniska), kilka dumnie sterczących wież pobudowanych z różnych powodów (często dla upamiętnienia jakiejś osoby lub zdarzenia), parę zabytkowych wiosek czy wreszcie pozostałości z czasów celtyckich, takie jak kręgi kamienne czy miejsca kultu. O przerażającej wręcz liczbie kościołów, klasztorów i katedr nie będę się tutaj rozwodził – powiem tylko, że w wielu z nich znajdziecie również stareńkie krzyże, „wokół” których owe obiekty były pobudowane.

Pod względem widoków i szeroko pojętej natury Wyspa Man ma do zaoferowania jeszcze więcej. Z racji na dość niestandardowe wybrzeże (niskie na północy i klifowe na południu), Man oferuje potężny wachlarz lokalizacji, w których można spędzić godziny z aparatem fotograficznym czy dronem – także czyhając na „dodatkowe atrakcje” w postaci leniuchujących fok czy rzadkich gatunków ptaków. Nie będę Was zbyt surowo osądzał, jeśli lubicie te ostatnie. W głębi Wyspy znajdziecie z kolei liczne zagajniki (Glens) – ogrodzone, quasi-parkowe obszary, w których człowiek dokonał wyłącznie kosmetycznych poprawek estetycznych. W niektórych natkniecie się na wodospady, w innych na romantyczne ścieżki i inne łzawe pierdoły, a obecności pojebanej ilości dzikich żonkili możecie być pewni zawsze. Wreszcie, w centrum Wyspy Man wznosi się góra Snaefell – najwyższy punkt na Wyspie (620 m n.p.m.), którą będziecie oglądać codziennie. Można gapić się na nią z dołu, ale można również na nią wjechać – służy do tego specjalna linia kolejowa.

Zresztą, jeśli lubicie pociągi (i transport w ogóle), to Wyspa Man jest miejscem dla Was. Przez całą jej długość kursują zabytkowa linie kolejowe, a świetnych muzeów transportu czy motoryzacji jest tu więcej niż w całej Polsce. To raczej nie dziwi, biorąc pod uwagę fakt, że Wyspa Man jest corocznym gospodarzem najsławniejszego amatorskiego rajdu motocyklowego w Europie – Isle of Man TT.

Ceny na Wyspie Man

Waluta Wyspy Man

Na Wyspie Man funkcjonują funty… ale nie brytyjskie, tylko manxowe. Nie musicie ich kupować, bo dostaniecie je bardzo szybko w ramach reszty czy z bankomatu, zresztą ich wartość to 1:1 z funtem brytyjskim. Uwaga jednak! O ile na Wyspie Man wszyscy z radością przyjmą funty z Wielkiej Brytanii, o tyle w Wielkiej Brytanii nie możecie liczyć na możliwość płacenia funtami z Man. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza kiedy spieszycie się na lotnisko – nieprzejednany kierowca autobusu może sprawić, że trzeba będzie zmarnować kilkanaście minut na poszukiwania kantoru (w Liverpoolu „dziwne” funty na „normalne” wymieni Wam każda taka placówka).

Nie ma co owijać w bawełnę: na Wyspie Man jest dość drogo – jak to na pozostałych Wyspach Brytyjskich. Standardowe Full English Breakfast to koszt 6-8 funtów w zależności od lokalizacji, obiad to mniej więcej drugie tyle, a za piwo zapłacicie od 3 do 5 funtów. Dobrym sposobem na zaoszczędzenie kilku funciaków są odwiedziny w sklepach sieci COOP, gdzie w przeróżnych promocjach można kupić czteropaki lokalnego browaru czy przeróżne przekąski (polecam słodkie babeczki spod białej marki sieci – zwłaszcza jabłkowe), dzięki którym będziecie mogli odsunąć w czasie porę obiadową.

Z transportem nie ma tragedii – pomiędzy miastami najtaniej poruszać się pociągami, na które bilety kosztują parę funtów od trasy. Tu jednak zdecydowanie polecam posiadanie własnych lub wynajętych czterech kółek, głównie ze względów na długie czasy przejazdów koleją.

Mogłaby się wydawać, ze ceny noclegów na Man to kosmos, ale przy odrobinie cierpliwości da się na miejscu znaleźć także tanie i przyzwoite miejscówki (więcej szczegółów poniżej). Standardowy hotel na Man to koszt około 400 zł za noc w pokoju dwuosobowym, ale mi nawet nie przyszło do głowy, żeby płacić tę cenę.

Kwestia kosztów wstępu do atrakcji jest prosta, acz ambiwalentna. W przeważającej ilości przypadków „mniej ważnych” miejscówek oraz atrakcji „naturalnych”, dostaniecie się do nich za darmo. W niektórych atrakcjach „ważnych” już trzeba będzie coś zapłacić, ale dużą część opłat możecie załatwić jednorazowo, kupując specjalną kartę.

Manx Holiday Pass

Manx Holiday Pass

Manx Holiday Pass w pełnej krasie

Jeśli spędzacie na Wyspie Man więcej niż 1-2 dni, to niezbędnym zakupem będzie Manx Holiday Pass. Ten łączony bilet w cenie 20 funtów (10 dla gówniarzerii) pozwoli Wam na wejście do 9 obiektów (w tym np. na Laxey Wheel czy do obu zamków) ogólnego zainteresowania turystycznego, a do tego jest ważny przez 14 dni. Jakkolwiek czasem tego typu wejściówki nie są specjalnie atrakcyjne cenowo, tak tę mogę z czystym sumieniem polecić. Pozwala ona zaoszczędzić masę pieniędzy, a także z czystym sumieniem odwiedzić nawet te miejsca, które wydają się nie być warte ceny oddzielnego biletu.

Ważną rzeczą jest to, że wspomniana karta NIE OBEJMUJE części muzeów, w tym na przykład jednego z fenomenalnych muzeów transportu kołowego w Jurby. Jeśli byłem w takich miejscach, to na pewno wspominam o tym w notkach ich dotyczących, wraz z podaniem ceny biletu (no, chyba że jej nie zapisałem).

Manx Holiday Pass kupicie w punktach informacji turystycznej, na przystani promowej w Douglas, w każdym obiekcie, na który karta obowiązuje, a także online (o tutaj). Weźcie tylko pod uwagę, że część zabytków może być nieczynna poza sezonem.

Transport i zwiedzanie Wyspy Man

Zdecydowanie najprostszym i (chyba) najtańszym sposobem na zwiedzanie Wyspy Man jest wynajęcie samochodu. Koszt wynajmu najtańszych czterech kółek na okres 3 dni oscyluje w granicach 350 zł (online), a dzięki nim bez trudu dostaniecie się w każde miejsce na Wyspie, do którego prowadzi droga (co nie zawsze ma miejsce, ale od czego macie kulasy, do cholery). Man jest mała (ok. 53 na 21 km), więc przejazd samochodem z jednego jej końca na drugi to kwestia maksymalnie godziny. Pomaga tu zdecydowanie brak korków oraz… ograniczeń prędkości na drogach poza miejscowościami. W terenie niezabudowanym możecie tu pędzić na złamanie karku, tym bardziej, że stan dróg jest wyśmienity – w końcu są one ważne dla motocyklistów biorących udział w Isle of Man TT. Samochód możecie wynająć w Athol Car Hire – firma zlokalizowana jest na stacji benzynowej Brown Bobby w Douglas, kilka minut pieszo od przystani promowej.

Własny transport polecam szczególnie tym, którzy lubią chadzać własnymi ścieżkami. Przykładowo, telefoniczna aplikacja Maps.Me wskazuje na Wyspie Man bardzo wiele ciekawych miejsc dość mocno oddalonych od tras transportu publicznego. Mając samochód bez trudu do nich dotrzecie, a długość większości spacerów od parkingu/drogi do samej atrakcji nie przekroczy 15 minut.

Wyspa Man - tramwaj

Jeden z lokalnych tramwajów/pociągów

Jeśli czujecie wstręt przed przemieszczaniem się przy pomocy własnego środka transportu (przy okazji – rower będzie tu dobrym pomysłem tylko dla kolarzy z naprawdę dobrą kondycją), to pozostają Wam pociągi. Plusem w ich wypadku jest względnie niewielki koszt, dostępność biletów, sam wygląd składów (w dużej części zabytkowych) oraz widowiskowe trasy; minusem – czas przejazdu oraz to, że sieć kolejowa w praktyce obejmuje tylko wschodnią część Wyspy Man. Pociągiem dojedziecie więc od Ramsey aż do Port Erin, ale już nie do Peel, które naprawdę smutno byłoby przegapić. W tego typu wypadkach pozostaje korzystać z lokalnych autobusów – względnie tanich, ale na pewno nie szczególnie szybkich.

Opcją hardcore’ową jest zwiedzanie Wyspy Man… pieszo. Wokół jej wybrzeża wytyczona jest specjalna trasa „pielgrzymkowa”, która informuje piechurów o pobliskich atrakcjach i miejscach wartych zainteresowania. Weźcie jednak pod uwagę, że ten sposób wyklucza poniekąd centralną część Wyspy (włączając w to choćby górę Snaefell), a do tego wymaga spędzenia na miejscu znacznie większej ilości czasu, zależnej przede wszystkim od Waszego tempa.

Noclegi i jedzenie na Wyspie Man

Poszukiwanie noclegów na Wyspie Man radzę rozpocząć od tego linku. Serwisy typu Booking.com czy Hostelworld możecie olać, bo albo zawierają wyłącznie oferty stosunkowo drogich hoteli, albo… w ogóle nie uwzględniają Wyspy Man jako możliwego kierunku. Na powyższej stronie na pewno znajdziecie jakieś miejsce noclegowe, które nie wydrze Wam z kieszeni pierdyliona funtów, a do tego będzie posiadało najbardziej odpowiadający Wam klimat – do wyboru są tak zwane bunkhouses (czyli właściwie hostele), chatki, guesthouse’y czy ośrodki, które zasadniczo można uznać za agroturystyczne.

The Venture Centre

Wyspa Man - The Venture Centre

The Venture Centre – dziedziniec

Nasza męska grupa, z racji na chęć oszczędzenia pieniędzy, wybrała dla siebie przybytek o nazwie The Venture Centre. Przez większość czasu ten bunkhouse (chociaż na miejscu dostępne są również bardziej fancy formy nocowania) przyjmuje dzieciaki z Wysp Brytyjskich, przysyłane tu przez szkoły w celu liźnięcia życia w nieco innym, wiejskim otoczeniu. Obecność czeredy dzieciarni w tygodniu nie jest specjalnie uciążliwa, bo gówniarzeria co rana pakowana jest do autobusu i wywożona w kierunku przeróżnych atrakcji.

Samo miejsce jest nie tylko stosunkowo tanie (15 funtów/os./noc), ale również daje wgląd w to, jak wyglądają tutejsze tradycyjne, kamienne domy. Główny budynek mieści solidnej wielkości kuchnię i salę wspólną, a pozostałe, przysadziste budowle pełne są kilkuosobowych, dobrze utrzymanych pokojów, zastawionych piętrowymi łóżkami i wyposażonych w niewielkie łazienki. W środku nie ma zbyt wiele miejsca (zapomnijcie o graniu w kręgle), ale nie sądzę, by za podobną cenę dało się na Wyspie Man znaleźć równie przytulne i klimatyczne miejsce.

The Venture Centre można polecić tym bardziej, że jego przemiła, choć nieco zabiegana obsługa może również zorganizować Wam dodatkowe atrakcje, takie jak wypad na strzelnicę czy do zaprzyjaźnionej zagródki wypełnionej bandą rozmeczanych kóz czy owiec.

Ta ostatnia aktywność jest na Wyspie Man coraz bardziej popularna. Przykładowo, na przełomie marca i kwietnia na jednej z farm odbywa się tak zwane Goat Kidding, podczas którego na świecie pojawiają się dziesiątki młodych kózek. Wydarzenie z roku na rok robi się coraz popularniejsze, a dzieciaki są podobno zachwycone; mamy-kozy zapewne nieco mniej.

Wyspa Man - Chips with Gravy

Frytki z serem i sosem, czyli zastrzyk kalorii na cały dzień

Wyspa Man nie słynie ogólnoświatowo ze swojej kuchni, ale i na tym polu ma się czym pochwalić. Poza standardową baterią wysokotłuszczowych bomb kalorycznych pokroju Fish & Chips czy Chips in gravy, na Man możecie spróbować kippers, czyli tutejszych, wędzonych w specjalny sposób śledzi, podawanych po prostu w bułce; czy kilku rodzajów świeżych owoców morza, wyławianych wprost z wód otaczających Wyspę.

Niezależnie od rodzaju wybranego posiłku, zawsze warto podlać go wyśmienitym piwem z któregoś z czterech lokalnych browarów (najpopularniejszy to O’Kells). Jeśli natomiast chodzi o puby, to na Man jest ich więcej niż w 2-milionowym Leeds (dla porównania, na Wyspie mieszka około 85 tys. mieszkańców), także nie powinniście mierz żadnego problemu ze znalezieniem jakiegoś dla siebie.


Moje wpisy o Wyspie Man:

Poniżej znajdziesz wszystkie wpisy o Wyspie Man, jakie umieściłem na swoim blogu.

Wyspa Man – wpisy ogólne:

Wyspa Man – filmy i galerie zdjęć:

Wyspa Man – mapa wpisów:

Na poniższej mapie znajdziesz wszystkie moje wpisy, które dotyczą konkretnych rejonów i miejsc na Wyspie Man. Kliknij na znacznik, aby przenieść się do odpowiedniego wpisu.

Jak na razie wszystkie moje wpisy o Wyspie Man powstały po odbyciu krótkiego wyjazdu w 2017 roku, podczas którego spędziliśmy na miejscu nieco ponad 3 dni. Jeśli chcesz poczytać więcej o moich krótkich wyjazdach, kliknij tutaj.