Bułgaria była swego czasu bardzo popularnym kierunkiem podróży naszych rodaków, choć przede wszystkim były to podróże typu all-inclusive, skupione głównie na słynnym wybrzeżu tego kraju. Na popularność Bułgarii, poza wzmiankowanym wybrzeżem, składają się także niskie ceny oraz dobrze rozwinięta baza hotelowa, a już zwłaszcza – a to niespodzianka – na wybrzeżu właśnie. Kraj ten jednak oferuje znacznie więcej niż możliwość taniego kąpania się w słonecznych promieniach (oraz Morzu Czarnym), choć trzeba przyznać, że owo „więcej” wymaga dość długich „przelotów” do zachodniej, mniej znanej części.

My sami w Bułgarii spędziliśmy jak na razie 11 względnie ładnych dni, choć wczesnowiosenna aura kilkukrotnie nieprzyjemnie nas zaskoczyła. W ciągu tego czasu udało nam się zajrzeć w relatywnie dużą ilość miejsc, aczkolwiek nie możemy powiedzieć, że poznaliśmy ten kraj na przestrzał – mieliśmy po prostu za mało czasu. Z tego względu, poniżej znajdziecie na razie tylko podstawowe informacje turystyczne o Bulgarii, wraz z listą naszego contentu na jej temat.

Kliknij tutaj, aby od razu przenieść się do spisu i mapy naszych wpisów o Bułgarii. Jeśli preferujesz prostszy spis, możesz też po prostu przenieść się na stronę tagu „Bułgaria”.

Bułgaria w telegraficznym skrócie:

Sobór Aleksandra Newskiego w Sofii

Wjazd/wiza do Bułgarii: Bułgaria, co może być dla niektórych zaskoczeniem, należy do Unii Europejskiej, więc możecie pchać się do niej niezapowiedziani nawet na 90 dni.
Na miejsce można dostać się samochodem, choć jak na nasz gust to trochę zbyt męcząca opcja… tym bardziej, że lot do Sofii (z Warszawy) można odbyć już za cenę 400-500 zł w obie strony. Ten wariant polecamy zwłaszcza tym, którzy chcieliby zobaczyć mniej znane, choć wcale nie mniej imponujące miejscówki, w dużej mierze zgrupowane (względnie) blisko stolicy. Jeśli macie w planach samo wybrzeże, to łatwiej dostać się samolotem do Burgas, choć te loty mogą być droższe, a do tego raczej sezonowe, z naciskiem na okres wakacyjny.

Bezpieczeństwo i pieniądze w Bułgarii: w naszej opinii Bułgaria jest krajem względnie bezpiecznym, choć na pierwszy rzut oka może się tak nie wydawać. W większych miastach standardowo warto uważać na kieszonkowców oraz naciągaczy, którzy lubią policzyć turyście nieco więcej za pamiątki czy parking. Poza miastami największym „problemem” mogą być romskie osiedla, które niestety zasłużyły sobie na swoją złą renomę. Jeśli nie lubicie, kiedy ktoś patrzy na Was spode łba oraz potrzebujecie od czasu do czasu zostawić rzeczy w samochodzie, to lepiej unikać bezpośredniej bliskości wiosek romskich. Łatwo je namierzycie, bo – i niestety jest to sama prawda – zazwyczaj w ich sąsiedztwie walają się góry śmieci. Poza tym, niektóre zwyczaje panujące w Bułgarii mogą być zaskoczeniem dla mieszkańców Europy zachodniej, więc dobrze jest trochę o nich poczytać przed wyjazdem.
W Bułgarii za wszystko zapłacicie lokalną walutą, czyli bułgarskim lewem. Na wybrzeżu bankomaty występują licznie, a niemal w każdej knajpie zaakceptują Waszą kartę płatniczą, ale w „interiorze” może być z tym znacznie gorzej, zwłaszcza poza utartym szlakiem. Miejcie przy sobie zapas gotówki, byle nie za duży, żeby nie kusić losu.

Kilka ze wspomnianych „dziwnych” bułgarskich zwyczajów opisaliśmy w oddzielnym artykule na naszym blogu. Zajrzyjcie do niego koniecznie, jeśli planujecie wyjazd do tego kraju.

Jaskinia Prochodna

Atrakcje Bułgarii: dla „pospolitego zjadacza chleba” Bułgaria to przede wszystkim wybrzeże Morza Czarnego, z nieśmiertelnymi Burgas, Słonecznym Brzegiem, Nesebyrem czy Sozopolem. Ten rejon faktycznie warto odwiedzić, jeśli Waszym nadrzędnym celem jest leżakowanie na przyzwoitych plażach oraz popijanie sensownie wycenionego piwka… choć parę atrakcji do zwiedzenia (na czele ze wspomnianym Nesebyrem) również się tu znajdzie.
Zainteresowanych „kulturową” Bułgarią odeślemy jednak do jej zachodniej części, a konkretniej do koślawego czworokąta, którego rogi stanowią kolejno Sofia, Belogradczik, Wielkie Tyrnowo oraz Płowdiw. To właśnie w tych miejscowościach, a także „pomiędzy” nimi, znajdziecie to, co Bułgaria najlepszego może zaoferować turyście. Znajdziemy tu zarówno doskonałe atrakcje „naturalne” (jak kanion Emen czy słynna jaskinia Prochodna), ruiny z zamierzchłych (tu bryluje Płowdiw) czy nieco mniej zamierzchłych (sprawdźcie Asenowograd i Wielkie Tyrnowo) czasów, jak i zapuszczone, ale zdecydowanie warte odwiedzenia relikty z okresu panowania komunistów (w tym chyba najsłynniejszy z nich: UFO na Bezłudży). No i jest jeszcze Sofia – na równi kosmopolityczna, co wzdychająca do czasów Zimnej Wojny. Bez żadnych wyrzutów sumienia śmiało możemy stwierdzić, że zabudowane hotelami i wyczyszczone na pokaz wybrzeże Bułgarii nie umywa się pod kątem atrakcyjności do zachodniej części kraju… o ile, oczywiście, macie zamiar przede wszystkim zwiedzać.

Na naszym blogu znajdziecie podsumowanie najciekawszych miejscówek Bulgarii: zarówno tych położonych na wybrzeżu Morza Czarnego, jak i naszych ulubionych: zgromadzonych w centralnej i zachodniej części tego kraju.

Most przy wodospadzie Emen

Ceny w Bułgarii: wprawdzie za nami już są czasy, kiedy w Bułgarii balowało się za bezcen, ale wciąż jest to jedna z tańszych miejscówek „wakacyjnych”, zwłaszcza jeśli bawimy się w tym kraju poza sezonem. Najwięcej w Bułgarii zapłacimy za „samodzielne” noclegi na wybrzeżu, bowiem tam znajdziemy przede wszystkim większe hotele i gueshouse’y nastawione na turystykę wypoczynkową. W „interiorze” będzie taniej, a szczególnie korzystną opcją jest wynajmowanie na 1-2 noce niewielkich mieszkań w centrach większych miast. W Płowdiwie czy Wielkim Tyrnowie zapłacimy dzięki temu mniej niż 100 zł za osobę za noc w naprawdę dobrych warunkach. Jedzenie i picie (także na mieście) jest nieco tańsze niż w Polsce, chyba że stołujemy się w najpopularniejszych nadmorskich knajpach; koszty wstępów są pomijalne (poza sezonem czasem dosłownie: budki biletowe bywają nieobsadzone), natomiast o transporcie publicznym nie napiszemy Wam wiele, bo sami wynajęliśmy samochód. Powszechnie jednak wiadomo, że marszrutki, których nadal dość wiele kręci się po tym kraju, nie należą do najdroższych środków transportu. Aha: jeśli poruszacie się samochodem, to pewną część funduszu wyjazdowego przeznaczcie także na parkingi. W niektórych miasteczkach można stawać tylko w wyznaczonych, płatnych (choć nie jakoś zdzierczo) miejscach.

Nasza fura w Bułgarii

Transport i zwiedzanie Bułgarii: dość standardowo dla nas, po Bułgarii poruszaliśmy się wynajętym samochodem i ten środek transportu polecamy wszystkim, którzy chcą zobaczyć coś więcej niż wybrzeże Morza Czarnego. Wiele z najpiękniejszych/najciekawszych miejscówek w tym kraju, włączając w to kanion Emen, jaskinię Prochodną czy UFO na Bezłudży, jest położna poza głównymi trasami dojazdowymi i dostanie się tam komunikacją publiczną (w tym marszrutkami) może być bardzo problematyczne. Jeśli nie macie do dyspozycji samochodu, do wyboru macie całkiem przyzwoitą bułgarską kolej, która przewiezie Was przede wszystkim pomiędzy miastami. Marszrutki w teorii dowiozą Was wszędzie, ale trzeba na nie czekać, a poza tym komfort przejazdu w nich jest dyskusyjny. Jeśli do Bułgarii wybieracie się WŁASNYM samochodem, to nie zapomnijcie o winietach. Ich cennik znajdziecie na stronie polskiego MSZ, a samą winietę kupicie online lub na miejscu – na stacjach benzynowych lub przejściach granicznych.

Z drugiej strony, kolejowa trasa Sofia – Gorna Orjachowica oraz część trasy Sofia – Warna są przez niektórych zaliczane do jednych z najpiękniejszych w regionie, więc – jeśli lubicie przemieszczać się pociągami – warto tak zaplanować trasę, by samemu sprawdzić, czy jest tak faktycznie. Tutaj znajdziecie sporą dawkę informacji na temat bułgarskiej kolei.
My oczywiście nadal polecamy samochód, a więcej szczegółów na temat poruszania się po Bułgarii tym środkiem transportu przeczytacie na naszym blogu w tym miejscu.

Noclegi i jedzenie w Bułgarii: bułgarskie noclegi to taka Polska parę lat temu. Za przyzwoite warunki zapłacimy niewiele, a w cenie możemy czasem dostać różne przaśne ciekawostki, widok na romskie siedlisko za płotem (nie polecamy) albo wannę z hydromasażem – nigdy nie wiadomo. My wybieraliśmy przede wszystkim małe apartamenty, a na wybrzeżu co tańsze guesthose’y. Byliśmy zadowoleni zwłaszcza z mieszkań w większych miastach, choć tu bywa czasem problem z parkingiem. W sezonie wybór tańszych miejscówek oczywiście się kurczy, choć dotyczy to przede wszystkim turystycznych miejscowości nad Morzem Czarnym.
Co do jedzenia, to w Bułgarii zjecie przede wszystkim po bałkańsku, z oczywistym dodatkiem owoców morza. Wszelkiego typu sałatki szopskie, kebabche (czyli lokalna odmiana cevapcici) i banice (lokalne burki w nieco innym cieście) są tu na porządku dziennym. Bułgarzy generalnie jedzą po trochu mięsa, warzyw i ogólnie pojętych ciast, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Ewentualny niesmak można zresztą zawsze zlać bułgarskim winem czy tańszym niż u nas piwem.

Dobry przekrój najważniejszych bułgarskich dań (ze zdjęciami!) znajdziecie tutaj, a u nas możecie z kolei poczytać o bałkańskim żarciu w ogóle, żeby wstępnie narobić sobie smaka.

Nasze wpisy o Bułgarii:

Poniżej znajdziesz wszystkie wpisy o Bułgarii, które umieściliśmy na blogu. Na razie nie umieszczamy tu mapy, bo większość wpisów ma charakter bardziej „zbiorczy”.

Bułgaria – galerie zdjęć i filmy:

Bułgaria – wpisy ogólne:

Jak na razie wszystkie nasze wpisy o Bułgarii powstały po Mini-wyprawie z 2021 roku, podczas której w tym kraju spędziliśmy w sumie około 11 dni. Jeśli chcesz poczytać więcej o tym wyjeździe, sprawdź wszystkie posty z tego wyjazdu.