Ukraina to chyba ten z naszych wschodnich sąsiadów, który ma do zaoferowania stosunkowo najwięcej pod względem turystycznym. Kraj ten ma opinię taniego, gościnnego i zróżnicowanego. Znajdziemy w nim zarówno malownicze krajobrazy, klimatyczne miasta czy stare budowle, jak również atrakcje zupełnie innego typu, jak choćby słynny Czarnobyl lub udostępnione zwiedzającym instalacje wojskowe z czasów Zimnej Wojny. Ja sam na Ukrainie gościłem kilkukrotnie, ale zazwyczaj dość krótko. Z tego względu poniżej przedstawiam zupełnie podstawowe informacje o tym kraju, które – mam nadzieję – będę poszerzał w miarę składania kolejnych wizyt na miejscu. Jak zwykle dopalam je również linkami do zaprzyjaźnionych blogów.

Kliknij tutaj, aby od razu przenieść się do spisu i mapy moich wpisów o Ukrainie. Jeśli preferujesz prostszy spis, możesz też po prostu przenieść się na stronę tagu „Ukraina”.

Ukraina w skrócie:

Wjazd/wiza na Ukrainę

W chwili obecnej obywatele polscy nie potrzebują wizy, by dostać się na Ukrainę. Na podstawie otrzymywanego na granicy dokumentu migracyjnego, na terenie Ukrainy możemy przebywać bez wizy do 90 dni.

Na zaprzyjaźnionym blogu Born Globals możecie poczytać o przekraczaniu granicy polsko-ukraińskiej, bo to czasem może być niezła przygoda.

Bezpieczeństwo na Ukrainie

Kijów - stacja metra Dnipro

Stacja Dnipro może być atrakcją samą w sobie

Co do zasady Ukraina jest krajem bezpiecznym, choć poza dużymi ośrodkami miejskimi należy się liczyć z możliwością wystąpienia typowo słowiańskich zaczepek ze strony mniej lotnych przedstawicieli lokalnych społeczności. Poza tym lokalny folklor obejmuje pomniejsze kradzieże i szeroko pojęte menelstwo, ale raczej nie musimy przyjeżdżać na miejsce z nożem. Z drugiej strony – gościnność mieszkańców mniejszych, ukraińskich miejscowości jest wręcz legendarna, choć ja osobiście jeszcze jej nie doświadczyłem.

W dużych aglomeracjach, takich jak Kijów, Lwów czy Odessa, należy się ponadto liczyć z ogólnymi zagrożeniami typu „miejskiego”. Zdarzają się kradzieże, włamania do samochodów i tego typu krotochwile.

W świetle niesympatycznych, sterowanych przez Rosję wydarzeń z 2014 roku, jadąc na Ukrainę należy brać pod uwagę odmienny status Republiki Autonomicznej Krymu oraz nieustabilizowaną sytuację w obwodach donieckim i ługańskim. Jak na razie wycieczki w te rejony lepiej sobie odpuścić i poczekać na lepszy klimat polityczny.

Bardzo dobry wpis na temat bezpieczeństwa na Ukrainie możecie przeczytać tutaj, na zaprzyjaźnionym (i zakochanym w tym kraju) blogu Petrykivka.

Ukraińskie atrakcje

Większość najbardziej znanych ukraińskich atrakcji zlokalizowana jest w większych miastach lub ich najbliższej okolicy. Kijów, Lwów czy Odessa to miejsca, które mogą być celami podróży samymi w sobie, a po dniach pełnych zwiedzania da się tam również odsapnąć przy pysznym, tanim posiłku.

Jeśli chodzi o Kijów, to o tym przefajnym mieście możecie poczytać o u mnie, choćby tutaj. Jeśli natomiast chodzi o Lwów, to odsyłam Was do niezawodnego Osmóla. O Odessie nie mam jeszcze wartego podlinkowania materiału, ale jak coś się zmieni w tej kwestii, to na pewno go podrzucę.

Kijów - Sobór o Złotych Kopułach

Co to jest: niebieskie-złote-niebieskie? Nie chodzi o flagę Ukrainy

Kraj kusi również kilkoma zamkami (jak choćby w Chocimiu czy Olesku), ciągnącymi się po horyzont polami oraz kilkoma atrakcjami niestandardowymi. I nie piszę tu tylko o muzeum pisanek w Kołomyi.

Najbardziej znaną, „dziwną” ukraińską atrakcją jest oczywiście rejon miasta Czarnobyl, w którym w 1986 roku doszło do potężnej eksplozji w reaktorze elektrowni atomowej. Cały obszar to jeden wielki, pokręcony i dość mroczny „park rozrywki”, w którym odwiedzimy nie tylko sam reaktor czy opuszczone miasto, ale także instalację radarową DUGA i parę innych, interesujących miejsc (będziemy nawet mieli okazję nakarmić wielkie sumy). Prócz Czarnobyla, na Ukrainie można odwiedzić kilka innych, zimnowojennych reliktów, takich jak na przykład silos rakietowy w miasteczku Pierwomajsk, w którym składowany był arsenał nuklearny.

O moich wrażeniach z Czarnobyla możecie przeczytać w oddzielnym, dwuczęściowym poradniku, który popełniłem po swojej wizycie na miejscu:

Ceny na Ukrainie

Ukraina to jeden z najtańszych krajów, które obecnie można odwiedzić niewielkim nakładem środków (czy to finansowych, czy czasowych). Ceny sklepowe są niższe od tych polskich. Podobnie ma się sprawa z posiłkami w restauracjach, transportem czy noclegami. Dobry, duży obiad (z piwem) zjemy tu już za 15-20 zł, pokój w kijowskim hostelu wynajmiemy od 30 zł, a przejazd marszrutką nawet dłuższego dystansu powinien zamknąć się w kilku-kilkunastu złotych za kurs.

Bajką są ceny mocnego alkoholu. Co prawda za piwo zapłacimy mniej-więcej tyle, co w Polsce, ale jeśli chcemy urządzić sobie balangę z tutejszą wódą, to 0,5 litra dobrej jakości trunku kupimy już za 10-12 zł.

Średnie ceny na Ukrainie zawsze możecie sprawdzić sobie tutaj.

Transport i zwiedzanie Ukrainy

Biorąc pod uwagę bliskość naszego kraju, na Ukrainę dobrze jest się wybrać własnym środkiem transportu, chociaż warto dodać, że standard ukraińskich dróg – zwłaszcza w głębi kraju – pozostawia wiele do życzenia. Pamiętajmy też o dobrym zabezpieczaniu pojazdu na postojach. Dużym plusem jest też fakt, że ukraińskie drogi i autostrady są bezpłatne, a jedyną opłatą pobieraną od kierowców jest taksa ekologiczna (zależna od pojemności silnika pojazdu), uiszczana na granicy.

Jeśli nie dysponujemy własnymi czterema kołami, to do dyspozycji pozostaje nam tani transport lokalny – marszrutki, autobusy i pociągi. Ceny tych środków lokomocji są praktycznie pomijalne, ale korzystając z nich godzimy się na ostre trzęsienie dupy. Ukraina nie jest też małym krajem, więc dłuższe trasy wiążą się z kilkoma niekoniecznie komfortowymi godzinami spędzonymi w transporcie. Ponadto, standard bezpieczeństwa przewozu w marszrutce to coś, co generalnie nie istnieje

Noclegi i jedzenie na Ukrainie

Kijów - Ostatnia Barykada

Kijów – Ostatnia Barykada

Standard świadczonych na Ukrainie usług turystycznych może nieco odbiegać (w dół) od tego, do czego przyzwyczaiła turystę Europa zachodnia, a nawet Polska. Najtańsze hostele to często po prostu skrzypiące łóżko piętrowe i łazienka średniej czystości. Niemniej, za te pieniądze naprawdę czasem warto się przemęczyć. Mowa tu, rzecz jasna, o noclegowniach budżetowych. O hotelach lepszej klasy się nie wypowiem, bo nie korzystam.

Lokalne restauracje – nawet te najtańsze – serwują zazwyczaj wyśmienite, obfite posiłki. Co ważne, na Ukrainie bez trudu znajdziecie lokale serwujące rodzimą kuchnię, chociaż w Kijowie ostatnimi czasy łatwiej natknąć się na knajpę gruzińską niż stricte ukraińską. W dużych miastach nie brakuje również restauracji z wyższej półki, co nie zmienia faktu, że na posiłek w knajpie tego typu zapłacimy znacznie mniej niż w polskim lokalu o podobnym standardzie.

Pod kątem gastronomicznym na uwagę zasługuje ukraińska sieć restauracji Puzata Chata, o której możecie przeczytać tutaj.

W oddzielnym wpisie opisałem również swoje wrażenia po odwiedzeniu bardzo modnego, totalnie pojechanego kijowskiego lokalu, znanego pod nazwą Ostatnia Barykada.


Sporo ogólnej wiedzy praktycznej o podróżowaniu po Ukrainie (w tym np. o nocowaniu na dziko) znajdziecie na zaprzyjaźnionym blogu Za miedzą i dalej.


Moje wpisy o Ukrainie:

Poniżej znajdziesz wszystkie wpisy o Ukrainie, które umieściłem na swoim blogu.

Ukraina – filmy:

Ukraina – wpisy ogólne:

Ukraina – mapa wpisów:

Na poniższej mapie znajdziesz wszystkie moje wpisy, które dotyczą konkretnych rejonów i miejsc na Ukrainie. Kliknij na znacznik aby przenieść się do odpowiedniego wpisu.

Jak na razie wszystkie moje wpisy o Ukrainie powstały po odbyciu kilku krótkich wyjazdów w latach 2007-2017. Jeśli chcesz poczytać więcej o moich krótkich wyjazdach, kliknij tutaj.