Cześć!
Jeśli tu jesteś, to najprawdopodobniej chcesz dowiedzieć się czegoś o osobach współtworzących bloga jedź, BAW SIĘ!. Aby jednak umieścić część zapoznawczą w sensownym kontekście, proponujemy Ci zapoznać się najpierw z historią powstania strony:
Krótka historia powstania jedź, BAW SIĘ!
jedź, BAW SIĘ! pojawiło się w sieci w lipcu 2013 roku z jednoosobowej inicjatywy Brewy (patrz niżej). Początkowo miał to być swoisty kompromis pomiędzy chęcią spisania gdzieś wspomnień z wyjazdów a próbą zostania ultra-sławnym. Na wydanie książki nie starczało Brewie ani chęci, ani nerwów, ani czasu, więc uznał on, że na początek w zupełności wystarczą mu ciemne zakątki internetów.
Po dobrych kilku latach od założenia bloga okazało się, że ktoś faktycznie chce go czytać. Od 2016 roku Brewa zaczął inwestować w niego coraz więcej czasu, z żelazną konsekwencją ugruntowując flagową cechę witryny, czyli regularne aktualizacje dwa razy w tygodniu. Można powiedzieć, że shit got serious.
Poniewczasie strona rozrosła się do znacznych rozmiarów i z typowego, frajerskiego pamiętniczka przekształciła w pełnoprawny blog podróżniczy. Zaczęły się pierwsze współprace. Nie bez znaczenia było tu również uczestnictwo Brewy w cieszyńskich spotkaniach blogerów podróżniczych, na których poznał blogosferę i nauczył się mnóstwa nowych rzeczy (w tym także dowiedział, jak sypiają żyrafy).
Wreszcie, w 2018 roku w życiu Brewy pojawiła się Agatka – pierwsza i jedyna partnerka życiowa, którą chciał dopuścić do współtworzenia strony. Agatka z dziką chęcią podjęła wyzwanie, początkowo pojawiając się tylko na filmach, a następnie – od 2019 roku – próbując swoich sił w pisaniu autorskich artykułów.
Tym sposobem od grudnia 2019 roku oficjalnie prowadzimy bloga dwuosobowo.
Autorzy jedź, BAW SIĘ!:
Agatka
Piękna i mądra niewiasta, której silny charakter wykuty został na niemal równie pięknych ulicach Wrocławia oraz w siedzibach ulokowanych tam korporacji. Po spotkaniu Brewy podjęła decyzję o przeprowadzce do Warszawy, tylko przez chwilę opłakując dolnośląską stolicę. Zawodowo jest turbo-wymiataczem w branży e-commerce, co pozwala jej bez trudu rozumieć różne bezsensowne, internetowe skróty.
Podczas naszych podróży Agatka odpowiada za szeroko pojętą aprowizację gastronomiczną oraz logistykę noclegów. Nie liczymy już, ile poziomów Geniusa wbiła na Bookingu, ile kasy zaoszczędziliśmy dzięki wynajdowanym przez nią dealom oraz ile razy uratowała nasze żołądki przed samostrawieniem.
Agatka jeszcze wdraża się w kwestie blogowe, co nie przeszkadza jej w opieprzaniu Brewy kiedy zrobi jej brzydkie zdjęcie albo uwieczni ją na filmie pod niewłaściwym kątem. Pisze również własne teksty, koncentrujące się jak na razie na kwestiach praktycznych związanych z „kobiecym” podróżowaniem. Co nie bez znaczenia, jest dla Brewy ogromnym wsparciem podczas jego pracy blogowej (i nie tylko), bez słowa skargi akceptując to, że napisanie tekstu czasem bywa dla niego ważniejsze niż zrobienie prania czy zjedzenie śniadania.
Brewa
Oryginalnie Piotrek, ale przyjaciele i znajomi mówią na niego Brewa. Na co dzień pracuje w branży reklamy internetowej, a swego czasu prowadził również sklep internetowy… z grami planszowymi. Jest z Warszawy, ale mógłby być skądkolwiek, byle tylko był tam internet i dostęp do jakiegoś środka transportu dalekosiężnego. Ma również masę przeróżnych, dziwnych zainteresowań, które większość ludzi kwituje przewróceniem oczami i słowem dorośnij. Między innymi brak takiej reakcji u Agatki sprawia, że nie może bez niej żyć.
W podróży Brewa zajmuje się wyznaczaniem celów i dróg, a także dba o odpowiednie tło merytoryczne. W zasadzie jest mu wszystko jedno, gdzie pojedzie – na wyjazd do Azji cieszy się tylko odrobinę bardziej niż na wycieczkę do Łodzi.
Jako, że oryginalnie blog był jego „dzieckiem”, to naturalnie zna go na przestrzał i ciągle kombinuje, jak go rozwijać – czy to przez kolejne wpisy, czy przez optymalizację back– i front-endu. Z ogromną przyjemnością pozwala jednak Agatce działać na nim w zakresie, w jakim ta ma na to ochotę.
Autorzy zdjęć
Pewna część zdjęć użyta do ilustracji (przeważnie starszych) wpisów nie jest naszego autorstwa, aczkolwiek zawsze użyte są one za zgodą autorów. Zaliczają się do nich (jak na razie): A. Adamiec, B. Baczyńska, A. Jaszczyk oraz M. Lech.
Jedź, znaczy, wracaj i pisz. 🙂
Piszę, piszę – kiedy się da i ile się da 😉
Mam organiczne obrzydzenie do kolorowych,które kłóci się z wrodzoną ciekawością świata.Oglądałem mnóstwo materiałów o podróżach,które były albo nadęte,albo w duchu multikulti(kurwa!),albo smętne.Podobnie jest z pisaniną-jej język jest kołkowaty aż w gardle staje i żeby nie rzygać,trzeba przerwać czytanie.Z Tobą jest inaczej.Minimalna poprawność polityczna i swobodna,nienużąca narracja.Pewnie że wolałbym więcej obrazków we vlogu-sorki,ale nie jesteś cycatą brunetką i nie można się wciąż gapić na Ciebie,skoro nawet jednej flaszki nie zrobiśmy…Książkę napisz,papier to papier-prądu może zabraknąć i szlag Ci trafi całą robotę.pozdrawiam i niech moc będzie z Tobą.
Wybitne poczucie humoru
„Agatka jeszcze wdraża się w kwestie blogowe, co nie przeszkadza jej w opieprzaniu Brewy kiedy zrobi jej brzydkie zdjęcie albo uwieczni ją na filmie pod niewłaściwym kontem.” czy nie powinno być „… pod niewłaściwym kĄtem”?:D
Powinno być, jak najbardziej ;). Dzięki :).
No w końcu ktoś pisze, tak jak ja mówię.
Cieszę się, że pasuje ;).