Naciągane Top 3: Kościoły warowne Rumunii

Kościoły warowne (zwane w tamtejszym narzeczu Biserica Fortificata) w Rumunii (a przede wszystkim w Siedmiogrodzie) to podstępne bestie. Z jednej strony są… no… kościołami, czyli typem budynku, który siedzi sobie cicho na jednym z ostatnich miejsc mojego osobistego rankingu typów atrakcji. Z drugiej strony, są także co do zasady zamkami, a zamki kocham prawie tak samo mocno, jak wieże. Cóż robić – trzeba było sprawdzić ten temat.

Siedmiogrodzkie kościoły warowne powstawały w Rumunii od czasów saskich (czytaj: pomiędzy XIII a XVI wiekiem). Napływowi osadnicy łączyli duchowe z pożytecznym, na potęgę budując miejsca kultu, które jednocześnie były w stanie z powodzeniem przetrwać średniej wielkości oblężenie. Oblężenia owe zdarzały się często, bowiem Siedmiogród przez długi czas leżał na trasie przejazdu wkurwionych na wszystko i wszystkich Mongołów, a potem Turków Osmańskich. Lepiej więc było od razu dobudować do kościoła odpowiedniej wielkości fortecę, tak by zmartwienie było nieco mniejsze. Umocnione budynki stawały się naturalnym centrum wioski, a w razie najazdu skośnych skurwysynów lub innowierców ze wschodu, cała ludność sioła waliła do nich hurmem i zamykała się w środku na cztery spusty.

Do dzisiejszych czasów kościołów warownych przetrwało naprawdę sporo, a siedem „zawierających je” wsi zostało – w latach 1993-1999 – wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Rzecz jasna, sam nie odwiedziłem wszystkich, ale o kilka z nich udało mi się obić. W związku z czym poniżej przedstawiam naciągane TOP 3 siedmiogrodzkich kościołów warownych. „Naciągane”, albowiem ranking nie zawiera – o zgrozo – dwóch budowli uważanych za najbardziej imponujące. O tym przeczytacie na końcu.

Zamki chłopskie

Nieco czymś innym od kościołów warownych są zamki chłopskie – budowle generalnie spełniające to samo zadanie, ale będące konstrukcjami większymi i (poza czasem zagrożenia) raczej niezamieszkanymi. Nie pełniły one funkcji miejsca kultu i były obsadzane tylko wówczas, kiedy należało bronić się przed najeźdźcą. Jednym z najsłynniejszych zamków chłopskich w Rumunii jest cytadela w Rasnovie, o której jeszcze napiszę więcej. Jest tu też zresztą – niespodzianka – kościół warowny.

Rumunia - twierdza w Rasnovie

Jak na chłopski, to jest to całkiem wykurwisty zamek

3. Harman

Ufortyfikowany kościół w Harman wyróżnia się bardzo symetrycznym, opatrzonym sześcioma wieżami murem obronnym, jak również dość przysadzistą dzwonnicą (i zarazem wieżą centralną). Ta ostatnia jest naprawdę stara. Centralna część kościoła (na którą można wejść) datowana jest na okolice roku 1300. Wyposażenie budynku jest młodsze – fani baroku powinni być zadowoleni.

2. Prejmer

Warowny kościół w Prejmer to kawał potężnej, zwartej fortecy – i to zupełnie dosłownie, bo jej mury są najgrubsze w Transylwanii (4,5 m). Ta niegdysiejsza, posiadająca dwa dziedzińce siedziba Zakonu krzyżackiego jest zdecydowanie większa niż pozostałe kościoły obronne w regionie, a na pierwszym miejscu nie znajduje się tylko dlatego, że nie zdążyliśmy wejść do środka.

1. Viscri

Kościół w Viscri zapadł mi w pamięć najmocniej – być może także dlatego, że był pierwszym kościołem warownym, jaki odwiedziliśmy. Ta budowla zdecydowanie mocniej przypomina prawdziwy zamek niż budynek sakralny – jest przysadzista, pozbawiona zbędnych ozdobników, a jej główna wieża nie krzyczy na kilometr: hej, chodźcie tu i weźcie moje skarby. Pochodzący z 1724 roku kościół jest porządnie odrestaurowany, a w jego murach znajdziecie też kilka eksponatów muzealnych. Nie radzę tylko wchodzić na górny poziom samego kościoła. Mam wrażenie, że wiekowa, drewniana konstrukcja powoli traci cierpliwość.

Odwiedzając kościół w Viscri, możecie zahaczyć jeszcze o podobną budowlę w miejscowości Bunesti. Zresztą, trzy inne okoliczne wioski – Criț, Meșendorf i Roadeș – również dysponują własnymi kościołami warownymi.

Wielcy nieobecni: Biertan i Iacobeni

Nieco wstyd się przyznać, ale w moim mini-rankingu zabrakło dwóch bardzo ważnych przedstawicieli segmentu kościołów warownych. Było tak przede wszystkim dlatego, że w Rumunii spędzaliśmy zaledwie tydzień czasu, a budowle te leżały zdecydowanie za daleko od obranej przez nas trasy.

Kościół w Iacobeni jest nieco podobny do analogicznej budowli w Viscri i trochę bliżej mu do zamku niż do kościoła. Na całe szczęście, do tej pory nikomu nie przyszło do głowy, żeby machnąć go na biało, więc zachował sporo ze średniowiecznego klimatu.

Z kolei kościół w Biertanie to chyba najbardziej znany przedstawiciel tego rodzaju atrakcji turystycznych w Rumunii. Jego bryła jest widoczna z oddali i to właśnie ona jako pierwsza trafiła na listę światowego dziedzictwa UNESCO (już w roku 1993).

Jeśli kościoły warowne Wam się spodobają, to pamiętajcie, że najłatwiejszym sposobem ich namierzania jest po prostu wpisanie Biserica Fortificata w aplikacji Maps.Me. Powinno wyskoczyć wam od dzikiej pyty wyników, a wśród nich znajdziecie pozostałe sakralne cytadele z listy UNESCO, czyli Calnic (tu znajduje się zresztą także zamek chłopski), Darjiu, Saschiz oraz Valea Viilor. Na nich jednak lista się nie kończy.

Podobał Ci się ten wpis? Możesz poczytać inne notki o Rumunii lub polubić mój blog na Facebooku, gdzie na bieżąco informuję o nowych wpisach i wrzucam dodatkowe treści.

Comment 1

  1. gandrzej 5 grudnia 2019

Dodaj komentarz:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error

Podobało się? Może zostaniemy w taczu?