Sajnszand, czyli czołgi i dinozaury

Z pociągu do Sajnszand wysiedliśmy pod wieczór, nawet niespecjalnie zmordowani. Przeszliśmy raźnym krokiem przez placyk …

O Karakorum, przyrodzie i nazistach z Khass Tsaagan

Pytanie za 100 punktów: wskażcie jedną, stricte turystyczną atrakcję Mongolii, o której słyszało więcej niż …

Ułan "Piękne" Bator

Ułan Bator to nie jest małe miasto. To raczej bardzo duża wieś z aspiracjami. Zanim …

Mongolska muzyka, czyli gwałt na uszach

Zajmując miejsca w autobusie byliśmy już przygotowani na to, że poczekamy sobie na odjazd. Tym, …

Kradzione nie tuczy, ale czasem pomoże

Jedno było pewne: pomimo przyjaznego podejścia localsów, naszej ogólnej sympatii do owiec i dzieci oraz …

Dalsze dni na końskim grzbiecie

Kolejne dni na koniach pamiętam dość fragmentarycznie, bo to jednak 4 doby spędzone w otoczeniu, …
error

Podobało się? Może zostaniemy w taczu?