Skok do Khao Sok, czyli dzicz dla każdego
Ostatnio zauważam, że coraz więcej odwiedzających południową Tajlandię znajomych, ma ochotę nie tylko na beztroskie plażowanie na wybrzeżu. Po kilku dniach spędzonych na Phuket, Ko Phi Phi czy w Krabi, udają się oni kawałek na północ od tych miejsc, by na chwilę zanurzyć się w skłębionej, pełnej dziwacznych dźwięków dżungli parku narodowego Khao Sok.
Ten wielki, zajmujący ponad 730 km2 obszar, z roku na rok staje się coraz bardziej popularnym punktem, w którym turyści pragną odkryć tę ciekawszą, nieco dzikszą stronę Tajlandii, pozornie położoną z daleka od pięknych, ale coraz bardziej przeludnionych i głośnych plaż. W 2018 roku miałem akurat tyle czasu, by – po lotniczym transporcie do Krabi – skoczyć do Khao Sok na kilka dni, w towarzystwie całkiem licznej grupy znajomych.
Transport do Khao Sok
Nie sądzę, żeby moja droga do Khao Sok należała do najbardziej popularnych, ale każdy pragnący odwiedzić to miejsce podróżnik będzie musiał dostać się najpierw gdzieś w pobliże parku. Ja na miejsce przeskoczyłem z Krabi, do którego dostałem się z Kuala Lumpur, bo akurat tak wyglądała moja zaplanowana trasa. Najczęściej jednak w okolice tego obszaru turysta podąża z Bangkoku.
Najpopularniejsza „centra transportowe” w pobliżu parku narodowego Khao Sok to właśnie Krabi, Phuket oraz Surat Thani. Do każdej z nich bez trudu dolecimy samolotem ze stolicy Tajlandii. Za bilet do bardziej „rozrywkowych” punktów – Phuket i Krabi – zapłacimy do 100 zł w jedną stronę. Jeśli wizytę w parku chcemy połączyć z kilkoma dniami spędzonymi wśród szafirowych, tajskich wód, to będzie to zdecydowanie najsensowniejszy pomysł. Z Surat Thani do Khao Sok jest nieco bliżej, ale to miasto przemówi raczej do wielbicieli świątyń, a przelot do niego zamknie się raczej w granicach 200 zł w jedną stronę.
Z powyższych miast do parku Khao Sok dostaniemy się bez większych trudności. W każdym z nich operuje szereg agencji turystycznych, trudniących się przewozem podróżnych między innymi właśnie w to miejsce. Busy ruszają kilka razy dziennie, a ceny za bilet na nie to kolejno: ok. 150 THB z Phuket, 300 THB z Krabi oraz 220 THB z Surat Thani. Taka podróż w każdym przypadku zajmuje od 3 do 4 godzin, ale może się wydłużyć w przypadku wystąpienia gorszych warunków pogodowych.
Co ważne, warto rozbić koszty już na wstępie i nie organizować zwiedzania parku w punkcie startowym, ani tym bardziej w Bangkoku. Najekonomiczniej jest przetransportować się do niewielkiej miejscowości, powstałej przy wejściu do parku i resztę wycieczki zorganizować na miejscu. Dzięki temu unikniemy wysokich opłat za transport na dalsze odległości oraz prowizji agentów turystycznych, operujących w większych miastach.
UWAGA: transport do parku dowiezie Was najprawdopodobniej na przystanek autobusowy, położony w okolicy świątyni Tham Panthurat. Nie dajcie się zrobić w wała obozującym tam taksówkarzom, którzy za zrobienie z Wami ostatnich kilkuset metrów policzą sobie kolejne 150 THB albo więcej. Większość ośrodków w miejscowości ma własny, darmowy transport do „centrum”, a w ostateczności możecie po prostu kawałek się przejść – wystarczy iść na wprost drogą na północ.
Pod bramami Khao Sok
Pod bramą do parku narodowego Khao Sok rozkwitła niewielka wioska, składająca się głównie z ośrodków noclegowych i restauracji. Miejscowość jest BARDZO niewielka i można zrobić ją z buta w ciągu 10 minut, ale bez problemu zapewni Wam wszystko, czego potrzebujecie do spędzenia tych standardowych 2-3 dni na miejscu. Najważniejsze informacje praktyczne dotyczące miasteczka to:
Nocleg
W miejscowości funkcjonuje około 30 ośrodków, w których można przenocować. Warunki w nich wahają się od dość standardowych aż po bardzo luksusowe, ale w każdym przypadku – zwłaszcza w sezonie – miejsce w jednym z nich warto zaklepać sobie nieco wcześniej (przy okazji załatwiając transport z przystanku do samej wioski). Jeśli zależy nam na tym, by przez cały pobyt tynk nie sypał nam się na głowy, a ilość gekonów w pokoju nie przekraczała liczby, od której mówimy raczej o terrarium niż o ośrodku wypoczynkowym, warto rozejrzeć się za łóżkiem w cenie od około 500 THB za osobę. Poniżej wrzucam mapkę tych noclegowni w Khao Sok, które z łatwością zarezerwujecie online, a także rekomenduję konkretne miejsca z różnych grup cenowych.
Możliwy jest także nocleg w samym parku Khao Sok, ale o tym piszę niżej.
Jedzenie (i picie)
Miasteczko pod bramami parku stoi nie tylko ośrodkami wypoczynkowymi, ale również restauracjami. Tak naprawdę żadna z nich nie zasługuje na specjalne wyróżnienie, bo większość oferuje bardzo podstawowe menu, obecne niemal w każdej tajskiej miejscowości wypoczynkowej (czytaj: curry, pad thai, krewetki z różnościami i takie tam). Jedzenie niemal wszędzie jest poprawne, a przewodnik Lonely Planet wyróżnia pod kątem jakości lokal Pawn’s, który podobno serwuje najlepsze curry na miejscu. Ceny są – jak to w punkcie turystycznym – akceptowalne do wysokich, ale biorąc pod uwagę to, co napisałem we wcześniejszym akapicie, nie widziałem za bardzo sensu w testowaniu droższych lokali. Jeśli nie chce Wam się szwendać po miejscowości, to ośrodek, w którym będziecie nocować, niemal na pewno będzie dysponował własnym lokalem gastronomicznym.
Każda knajpa serwuje alkohol, a część z nich wieczorami przekształca się w bary. Tu również nie ma co porywać się na poszukiwania TEGO JEDYNEGO miejsca, chociaż parę lokali przyciąga wzrok ładnym oświetleniem. Pod tym kątem na prowadzenie wysuwa się tu Bamboo House – niewielka knajpka zlokalizowana w połowie drogi między centrum miasteczka a ośrodkiem Nung House.
Zakupy
W miejscowości usadowionej pod bramą Khao Sok jest kilka niewielkich sklepów, serwujących podstawowe artykuły spożywcze i – rzecz jasna – pamiątki. Kupicie tu także niezbędny sprzęt trekkingowy, ale nie nastawiałbym się bardzo na wyposażanie we wszystko na miejscu, chyba że chcecie zapłacić majątek.
Ważna sprawa – w miasteczku są dosłownie DWA kantory, oferujące wymianę na bahty po niezbyt satysfakcjonującym kursie. Targowanie się nie za bardzo ma sens, bo konkurencji w okolicy brakuje i będziecie mieli do wyboru wymianę po kiepskim kursie albo brak gotówki. Ratunkiem może być jedyny w okolicy bankomat, znajdujący się w Treehouse Resort, ale najlepiej zrobicie, jeśli po prostu wymienicie gotówkę wcześniej, w jakimś większym mieście.
Odwiedziny w parku narodowym Khao Sok
Park narodowy Khao Sok można odwiedzić na dwa sposoby – samodzielnie lub w zorganizowanej wycieczce.
Odwiedziny samodzielne
Wejście na teren parku narodowego jest płatne i kosztuje 300 THB. Punkt informacyjny dysponuje podstawowymi, dość prowizorycznymi mapami, które doprowadzą Was do tych miejsc, które można odwiedzać samodzielnie. Pośród takich miejscówek znajdują się przede wszystkim trzy wodospady, oddalone od wejścia kolejno o 3 lub 4 kilometry. Jeśli chcecie się przejść do wodospadów Sawan (uznawanego za najbardziej imponujący) oraz Kloy, będziecie musieli wynająć przewodnika, a taka przyjemność będzie Was kosztować około 1200 THB. Upewnijcie się tylko, że przewodnik jest certyfikowany – będzie nosił specjalną przypinkę.
Również „samodzielnie” możecie popływać po jeziorze Chiaw Lan, czyli najważniejszej atrakcji parku. Lokalni rybacy wynajmują łódki za 2000 THB za łódź, więc jest to stosunkowo ekonomiczna opcja, o ile godzicie się na słabą komunikację werbalną. Podczas takich wycieczek po prostu popływacie po jeziorze, a o prowiant będziecie musieli zadbać sami. W pobliżu jeziora znajdują się również dwie widowiskowe jaskinie: Nam Thalu oraz Si Ru – da się do nich dojść suchą stopą, ale odwiedziny pierwszej z nich są odradzane podczas pory deszczowej.
Jeśli chcecie zaoszczędzić pieniądze, to powyższe opcje zasadniczo wyczerpują możliwości zwiedzania Khao Sok.
Odwiedziny zorganizowane
Zdecydowanie najpopularniejszą opcją odwiedzin parku (oraz jeziora Chiaw Lan) jest zorganizowana wycieczka, zapewniająca transport oraz wszelkiego typu dodatkowe atrakcje. Podobne wyjazdy organizowane są przez prawie każdy ośrodek w wiosce Khao Sok oraz przez kilka lokalnych, samodzielnych agencji. Osobiście rekomenduję skorzystanie z tej pierwszej opcji, bo – jeśli przy okazji w danym ośrodku nocujecie – da się tu nieco potargować o cenę.
Najpopularniejszy, jednodniowy wariant wyprawy do Khao Sok kosztuje od 1200 do 2000 THB za osobę. Nam udało się skorzystać z najtańszej opcji, jako że połączyliśmy siły z grupą znajomej blogerki Ani Bloch, która akurat przebywała na miejscu. Łącznie było nas 9 osób, także przy okazji otrzymaliśmy coś na kształt private toura. Możliwe są również opcje dwudniowe (lub dłuższe), z noclegiem w którymś z cholernie romantycznych ośrodków, zainstalowanych na wodach jeziora Chiaw Lan. Zasadniczo za każdy dodatkowy dzień należy do ceny wyjściowej doliczyć od 800 do 1000 THB.
Najbardziej popularna opcja jednodniowa wygląda mniej więcej tak: bus zgarnie Was koło 8:00 sprzed ośrodka, a następnie wywiezie nad jezioro, gdzie – po uiszczeniu opłaty parkowej (NIE wliczonej w cenę wycieczki) – przesiądziecie się do klasycznej, tajskiej łódki. Łódka owa zabierze Was w widowiskowy rejs dookoła wapiennych skał, wystających z dna jeziora Chiaw Lan.
Po 2-3 godzinach, podczas których będziecie mogli również popływać, łódź zawinie do jednego ze wspomnianych wcześniej ośrodków, położonych na wodach jeziora. Tu zjecie przyzwoity posiłek, podczas którego będziecie mogli zastanowić się nad dalszymi opcjami. Dwie najpopularniejsze to około 2-godzinny trekking z przewodnikiem po okolicznej dżungli oraz pożyczenie kajaka i samodzielne buszowanie po pobliskich wodach. My, z racji na dość wujową pogodę, wybraliśmy drugi wariant.
Pomimo coraz większej liczby turystów napływających do Khao Sok, teren parku to wciąż dziewicze tereny, obfitujące w przeróżną, dziką zwierzynę. Podczas naszego kajakowania mieliśmy niesamowitą okazję podziwiania tyłków żerujących na wybrzeżu słoni, które podczas posiłku narobiły w dżungli niezłego bałaganu. Po wszystkim ładujecie się z powrotem na łódź, która zabiera Was do portu, skąd z kolei udacie się w drogę powrotną do wioski. Cała wycieczka trwa od 7 do 8 godzin, także do „domu” wrócicie w sam raz na wieczorne chlańsko w jednym z okolicznych barów.
W filmie poniżej możecie zobaczyć, jak czego mniej-więcej możecie spodziewać się po opisanej wyżej wycieczce, jak również zerknąć na wioskę Khao Sok:
Minusy? Brak, poza tym, że za wszelkie dodatkowe przyjemności będziecie musieli dodatkowo dopłacać. Mówię tu głównie o piwach, które dostępne będą w ośrodku na jeziorze. W naszym przypadku puszka małego Changa kosztowała 80 THB. To sporo, ale trudno odmówić sobie choćby jednego piwka w tak pięknych okolicznościach przyrody. Poza tym, piwo możecie kupić po drodze – wystarczy poprosić kierowcę, żeby zatrzymał się przy jakimś sklepie (pomimo formalnego zakazu sprzedaży alkoholu w Tajladnii od północy do 11:00 rano i od 14:00 do 17:00, właściciele mniejszych sklepów bez większych problemów sprzedadzą Wam piwo spod lady).
Jak widać, odwiedziny w parku narodowym w Tajlandii to żaden skomplikowany kazus – wystarczy dostać się na miejsce i, jakkolwiek by to nie brzmiało, sypnąć groszem. Opcji jednak jest tak wiele, że w parku świetnie spędzicie czas nawet wtedy, gdy macie dość ograniczony budżet.
Cześć, to ja w kwestii transportu z Krabi do Khao Sok. Przylecimy do Krabi o 14 i dopiero wtedy będziemy mogli udać się Khao Sok. Czy orientujesz się, jak to zrobić po południu? Czy możesz polecić jakąś agencję turystyczną, która organizuje wyjazdy pomiędzy Krabi a Khao Sok?
Myślę, że bez problemu znajdziecie transport po południu czy wieczorem. Krabi stoi agencjami i taki transport zorganizuje Wam dowolna, a jeśli nie, to przekierują Was do takiej, która ma późniejszy przejazd w ofercie.