Zabytki, taksiarze i kaczki

Nasz drugi dzień w Pekinie to typowy klasyk rodem z biura podróży. Wstajemy rano, następnie …

Smak na robala

Chińczycy mają dość swobodne podejście do kwestii żywienia. Zaczynając od tego, co można zjeść (wszystko), …

Ogrody i buldożery

Po zakwaterowaniu się w naszym trzygwiazdkowym hotelu postanowiliśmy ruszyć na mały rekonesans.

Parowańce z garażu, czyli jedzenie w Chinach

Ci, którzy znają mnie trochę lepiej wiedzą, że nie jestem fanem wysublimowanych rozkoszy podniebienia. Kalorie …

Preludium pekińskie

W stolicy Chin wylądowaliśmy z samego rana (o ile mnie pamięć nie myli – była …

Dinozaury po raz ostatni

Pierwsza chińska miejscowość, w której postawiliśmy stopę, nie zrobiła na nas jakiegoś przesadnego wrażenia.
error

Podobało się? Może zostaniemy w taczu?