Samochodem po Cyprze, czyli północ-południe
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że w przypadku dowolnej wyspy (stosunkowo) małych rozmiarów, samochód to zdecydowanie najlepszy sposób lokomocji. Jeśli do tego dochodzi niewielka ilość czasu spędzonego na miejscu – powiedzmy, że 5-7 dni – to wybór staje się jeszcze prostszy. Żaden pracujący na etacie turysta nie chce spędzać swojego drogocennego urlopu na stacjach czy też przystankach autobusowych, a w transporcie pragnie być najkrócej, jak to tylko możliwe. Z tych względów dosłownie kilka dni po tym, jak kupiliśmy z Beatą bilety na Cypr, od razu zająłem się kwestią wynajmu samochodu.
Pod wieloma względami Cypr jest jednak mocno niestandardowym celem podróży, jeśli chodzi o transport kołowy i dlatego postanowiłem poświęcić temu tematowi osobny wpis.
Wynajem samochodu na Cyprze (Larnaka)
Wynajęcie samochodu na Cyprze jest sprawą nieskomplikowaną, szybką i względnie tanią. Swoim zwyczajem pierwszych czynności dokonałem online, korzystając przy okazji z promocji linii RyanAir. Irlandzki przewoźnik skusił mnie 50% rabatem na tę usługę, dzięki czemu samochód średniej (nie najniższej!) klasy mieliśmy klepnięty za kwotę około 150 zł/tydzień. Przypadek zdecydował, że przypadł nam samochód znanej sieci Europcar, chociaż wiem, że dobrymi cenami charakteryzuje się także tamtejszy Sixt. Z sieciowych relacji dowiedziałem się również, że w przypadku wyboru wypożyczalni na miejscu, warto jest skorzystać z usług firm lokalnych, choć tu może zdarzyć się, że pojazd może być utrzymany nieco gorzej niż te oferowane przez ogólnoświatowe marki.
Jako, że obecnie większość samolotów z Polski ląduje w Larnace, to właśnie na tym lotnisku odbieraliśmy naszą furę. Od razu warto zaznaczyć, że stanowiska wszystkich firm trudniących się dochodowym rzemiosłem, jakim jest pożyczanie samochodów, znajdują się na lewo od wyjścia z odprawy celnej – tuż przy wyjściu z budynku. Stanowiska najbardziej znanych marek, w tym Europecaru, Sixta, Avisa i Hertza, są czynne całą dobę, także nie ma się co martwić późnym przylotem (w 2017 roku WizzAir lądował w Larnace pomiędzy 3:00 a 4:00 nad ranem).
Formalności związane z wynajmem nie trwają długo, nie wymagają międzynarodowego prawa jazdy, ale za to obciążają portfel. My zdecydowaliśmy się na pełne ubezpieczenie auta, co wyciągnęło nam z kieszeni dodatkowo około 450 zł, a do tego Europcar dorzucił nam jeszcze „opłatę paliwową” w wysokości circa 50 Euro. Zatrzymajmy się na chwilę przy tych kwotach, bo warto je omówić:
Pełne ubezpieczenie auta na Cyprze chcieliśmy wykupić tak czy siak, albowiem:
- ruch na Cyprze jest lewostronny (jeszcze to powtórzę), a co za tym idzie – większość kierowców z Polski (czy Europy) nie jest do niego przyzwyczajona;
- lawirowanie po wąskich uliczkach niektórych cypryjskich wiosek naraża na szwank samochodowe lusterka, o czym na własnej karoserii przekonaliśmy się w Lefkarze (mocno zarysowany lakier nie stanowił żadnego problemu przy zdaniu auta);
- ogólna opinia o cypryjskich kierowcach jest taka, że jeżdżą jak pojebani, w związku z czym stłuczki i wypadki zdarzają się nagminnie;
- I wreszcie: wykupienie pełnego ubezpieczenia sprawia, że nie musimy dodatkowo uiszczać kaucji, która – podobnie jak w przypadku Maroka – jest dość wysoka. O ile dobrze pamiętam, jej kwota za nasz wózek oscylowała w okolicach 5000 zł.
Co do ubezpieczenia, to dalej wspominam o jeszcze jednej kwestii, związanej z podróżowaniem po tureckiej części Cypru, także czytajcie dalej.
Jeśli natomiast chodzi o „opłatę paliwową”, to o jej niezbędności nie byliśmy przekonani do ostatniej godziny wyjazdu, ale ostatecznie okazało się, że nie jest to aż takie naciąganie, na jakie wygląda. Mianowicie, dużym problemem na Cyprze jest to, że znajdziecie na nim bardzo niewiele 24-godzinnych stacji benzynowych. Większość turystów oddaje samochody tuż przed odlotem, który – tak jak w przypadku lotu do Polski – może mieć miejsce późno w nocy. Uiszczenie pieniędzy za paliwo z góry gwarantuje Wam więc to, że nie będziecie w panice szukać czynnej stacji benzynowej tuż przed oddaniem samochodu. Rzecz jasna, takie rozwiązanie ma swoje dobre i złe strony. Zła strona wiąże się z faktem wysokości omawianej opłaty, wynoszącej mniej więcej tyle, ile kosztuje zapełnienie od zera baku w wynajętym samochodzie. Z tego względu jeśli nie zajeździcie fury do dna, to de facto zawsze będziecie stratni te kilka, albo nawet kilkadziesiąt Euro. W naszym wypadku do spalenia zostało jeszcze około 1/5 baku. Z drugiej strony, jeśli nie zapłacicie za wachę z góry, to przyjazd na pustym zbiorniku będzie Was słono kosztować, gdyż do ceny benzyny doliczona zostanie „kara” w wysokości – o ile mnie pamięć nie myli – 25 Euro.
Tak czy siak, całość kosztów wynajęcia auta na tydzień zamknęła się w naszym przypadku w 850 zł, nie licząc kosztów benzyny, o których jeszcze wspomnę.
Sam odbiór samochodu to kaszka z mleczkiem. Parkingi znajdują się jakieś 100 metrów od wyjścia z lotniska i są dobrze oznaczone szyldami odpowiedniego operatora. Wystarczy podejść do odpowiedniego, przekazać papiery i już po chwili siedzimy w naszym środku lokomocji na najbliższe kilka dni.
Samochód na Cyprze południowym i ogólnie
Poza kwestią ruchu lewostronnego, poruszanie się po południowej części Cypru nie różni się specjalnie od jazdy po – na ten przykład – dowolnym bogatszym kraju bałkańskim. Drogi są w dobrym lub bardzo dobrym stanie, a na większości z nich ograniczenie prędkości wynosi 50 (teren zabudowany) lub 80 km/h (poza terenem zabudowanym). Wyjątki – po obu stronach wyspy – stanowią obszary baz wojskowych, na których obowiązują incydentalne ograniczenia prędkości albo… zakazy zatrzymywania się w konkretnych miejscach. Ograniczenie prędkości na drogach szybkiego ruchu i (bezpłatnych) autostradach to – w obu przypadkach – 100 km/h. Trzeba przy tym dodać, że takie prędkości spokojnie pozwalają na dojazd gdziekolwiek w ciągu zupełnie akceptowalnego czasu, także naprawdę nie musimy za bardzo deptać po pedałach.
Na południu Cypru niemal wszędzie dostaniemy się bezpłatnymi autostradami, które łączą główne miasta (Pafos, Limassol, Larnaka) z Nikozją, a także między sobą. Stosunkowo najgorzej jeździ się po okolicach Trodos i na północ od Pafos – zwłaszcza dojazdy do mniej popularnych miejscówek mogą wymagać nieco cierpliwości i ostrożności. Podobnie jest z niewielkimi wioskami. W teorii do większości z nich można wjeżdżać samochodem, ale w praktyce może okazać się, że nagle znajdziemy się w dwukierunkowej uliczce, w której mieści się nasz pojazd i nic więcej. Szorowanie lusterkami po ścianach zdarza się wtedy nagminnie. Tu zdecydowanie przydaje się pełne ubezpieczenie wynajętego samochodu. Generalnie jednak 95% cypryjskich atrakcji jest połączona z głównymi drogami przynajmniej nieźle utrzymaną trasą szutrową, z którą poradzi sobie większość samochodów z napędem na jedną oś.
Co do ewentualnych korków, to nie mamy się co bać, o ile nie krążymy w godzinach szczytu po lub pod Nikozją. Stolica bywa zatłoczona, a znalezienie miejsca parkingowego w centrum – nawet poza sezonem – jest sporym wyzwaniem. Szczęściem, parkowanie na Cyprze przypomina tę samą czynność w Mołdawii. Jeśli tylko nie ma zakazu, to możemy śmiało zostawiać samochód. Dużym zaskoczeniem jest naprawdę spora ilość bezpłatnych parkingów – parkometrów nie uświadczyliśmy.
Samochodem przez granicę północ-południe
Sprawa jest prosta: jeśli wynajęliśmy samochód na południu i chcemy podjechać nim na północ, to nie będzie z tym większego problemu. Wystarczy stawić się na jednym z pięciu samochodowych przejść granicznych , odczekać swoje, a następnie wyrobić odpowiedni dokument. Dokumentem tym jest ubezpieczenie, które musimy wykupić oddzielnie na północną część wyspy.
Ostrzegę przy tym, że drogi po tureckiej stronie są w odrobinie gorszym stanie niż ich odpowiedniki w części greckiej, a poza tym wszyscy chyba wiemy, jaką opinię mają tureccy kierowcy.
Koszt tureckiego OC (zapłacimy go tylko w gotówce) wynosi:
- 20 Euro, jeśli wykupujemy je na 3 dni;
- 35 Euro, jeśli wbijamy się na północ na tydzień.
- Inną kwotę, jeśli wjeżdżacie specyficznym pojazdem, na przykład motocyklem (taniej), kamperem (drożej) czy wozem strażackim (tu jest spora ulga, ale wątpię, że rozbijacie się po świecie takim środkiem transportu).
Warto więc dobrze zaplanować swój czas po tej stronie Cypru.
Po zakupieniu ubezpieczenia przechodzimy do kontroli paszportowej, a po niej śmiało wjeżdżamy na turecką część. Cała ta zabawa nie powinna trwać dłużej niż 20-30 minut, chyba że akurat szmuglujecie kilogram heroiny.
Samochód na Cyprze północnym
Pierwsza rzecz: nie ma możliwości wynajęcia samochodu na północy i przejazdu nim na południe. Po prostu. W drugą stronę możecie jeździć do usranej śmierci, ale z tureckiej na grecką – już nie. Poza tym, jak wspomniałem, na północy trzeba liczyć się z brakiem greckiego ubezpieczenia AC, chyba że wynajęliście samochód po tureckiej stronie i takie zabezpieczenie dokupiliście.
Pozostałe kwestie związane z jazdą nie różnią się specjalnie od tego, z czym mamy do czynienia na południu wyspy. Ograniczenia prędkości, parkowanie i przepisy ogólne są takie same na całym Cyprze. Jedyna różnica wynika z faktycznego stanu dróg i tego, co na północy chcemy zobaczyć. W tej części wyspy nie ma autostrad i znacznie częściej będziemy mieli do czynienia z trasami słabszej jakości. Jako przykład można podać dojazd do słynnych, cypryjskich zamków – Św. Hilariona, Buffavento czy w Kantarze – do których dojeżdża się praktycznie jednokierunkowymi, nieznośnie pokręconymi szutrówkami, niejednokrotnie zakręcającymi nad przepaścią. Przejazd przez położone na samej północy góry nie jest na szczęście ani specjalnie długi, ani trudny… o ile tylko nie wpakujecie się na ciężarówkę. W takim wypadku jest jednak szansa, że ciężki pojazd zboczy do jednej z napotkanych po drodze kopalni.
Kilka uwag, miejscowi kierowcy nie jeżdżą tak źle i ryzykownie. Owszem kierunkowskazy nie zawsze są używane, przy większym ruchu trzeba być uważnym i tyle. Na autostradzie jest ograniczenie 100 km ( ograniczenie 65 na autostradzie dotyczy mil na godzinę), ale wszyscy jeżdżą ok 120 km i ta maksymalnie szybkość jest tolerowana przez policję. Policja z radarami pojawią się rzadko ale mandat może boleć. Trzeba pamiętać, że cypryjska autostrada różni się od europejskiej, możecie spotkać samochody na poboczu i trzeba pamiętać, że na ogół na autostradzie przy zmianie pasa rzadko kto włącza migacz. Nie pisze pan, że w miastach, miasteczkach i wsiach zawsze spotykamy częste ograniczenia szybkości do 30 km, związane z progami zwalniającymi, które są położone dość gęsto. Generalnie jeździ się dość wolno i bezpiecznie.
Przy przejściu na tzw. turecką część wyspy ubezpieczenie dla samochodu osobowego na miesiąc wynosi 20 €.
Celnicy przy powrocie na cypryjską stronę interesują się tylko alkoholem i papierosami, resztę mają w głębokim poważaniu.
Z tankowaniem w weekendy i po godzinach nie ma problemu. Na każdej stacji jest automat, gdzie płacimy ( gotówka lub karta) i tankujemy. Należy pamiętać, że automat nie wydaje reszty, czyli jak zapłacimy 20 euro, a paliwa wejdzie za 18, to jesteśmy 2 w plecy. Cypryjscy kierowcy uwielbiają trąbić, należy to po prostu olać i robić swoje. Najbardziej należy uważać na rondach, są szerokie, a Cypryjczycy są zdania, że jak już jestem na rondzie to mogę wszystko i zawsze mam pierwszeństwo. Ruch lewostronny wymaga przyzwyczajenia, po około dwóch dniach jest ok. Dwa razy wypożyczałem auto na Cyprze. Pierwszy raz na 5 dni, drugi na 7. Nigdy nie wykupywałem dodatkowego ubezpieczenia, paliwo zawsze full/ zwrot full. Za każdym razem przy odbiorze auta robiłem zdjęcia karoserii pod kątem uszkodzeń. Nigdy przy zwrocie nie miałem problemów, ani czepiania się, depozyt blokowany na karcie (700/600 euro) zwracali bez najmniejszych problemów. Po drogach Cypru południowego przejechałem łącznie 1400 km.
W przyszłym roku będę z rodziną na Cyprze Północnym, proszę o wytłumaczenie dlaczego nie ma możliwości wynajęcia samochodu na północy i przejazdu nim na południe?
Biorąc pod uwagę sytuację polityczną w regionie: samochód wynajęty ewentualnie po północnej stronie nie będzie miał legalnych papierów do wjazdu na południe, bo południe nie uznaje północy jako oddzielnego bytu państwowego, a co za tym idzie – także dokumentów z niego pochodzących. Tym samym taki pojazd uznawany jest zapewne za wwożony na południe nielegalnie, stąd brak możliwości wjazdu. Nie wiem dokładnie, jak z ewentualnym wynajęciem samochodu tylko na północy i poruszania się nim tam, ale – o ile mi wiadomo – żadna firma tego typu nie ma na północy swojej filii, jako że jej adres znajdowałby się na terytorium nieuznawanym przez wiele państw.
Z tego co widzę, to na Cyprze Północnym jest naprawdę sporo wypożyczalni samochodów.
Pozostaje tylko zapytanie na miejscu do firmy czy widzą jakieś przeszkody, żeby ruszyć za granicę 😉
Oni mogą nie widzieć ;), ale dokumenty z Cypru Północnego raczej nie zostaną uznane za ważne na południu, więc samochód może zostać zatrzymany na granicy. Swoją drogą – czemu aż tak Ci zależy na wynajęciu samochodu na północy?
Czy dobrze zrozumiałam, że ubezpieczenie na samochód kupuje się na granicy w momencie jej przekroczenia? Co takie ubezpieczenie obejmuje? Jak wygląda cała procedura?
Rozumiem, że pytasz o ubezpieczenie po stronie tureckiej? To standardowe, obowiązkowe OC. Procedura to po prostu podpisanie odpowiedniego dokumentu na granicy i zapłacenie właściwej kwoty. Zajmuje jakieś 2 minuty :).
a ja jednak nie polecam wynajmować auta z nieplenym ubepzieczeniem, zwłaszcza, kiedy ma się jezdzic w innym ruchu (tj. lewostronnym). Od zeszlego roku teoretycznie mozna przekroczyc granicę z półncoy na południe, ale w praktyce mało kto się na to godzi, a jeśli już, to za miliony monet. Ja polecam natomiast polskie i dobre wiemgdziejade.pl, mają sprawdzoną przeze mne juz iwelokrotnie ofertę.
Mam jeszcze pytanie co do przejazdu z południa na północ. Na jednym blogu przeczytałam, że trzeba zwrócic uwagę w wypożyczalni czy zezwalają na taki przejazd. Jak to jest z Twojego doświadczenia? A jeśli to jest prawda, z czym się wiąże przejechanie przez granicę na północ takim samochodem? Spotkałeś się z czymś takim?
Nie słyszałem o żadnej wypożyczalni, która zapytana wprost zgodziłaby się na przejazd na północ. Jadąc na północ wypożyczonym samochodem robisz to na własną odpowiedzialność, bo nie działa tam ubezpieczenie z południa. Po to zresztą wykupujesz ubezpieczenie na granicy. Generalnie przejeżdżać nikt Ci nie zabroni, bo Cypr to formalnie jeden kraj, ale realia się takie, że jeśli coś się stanie z samochodem po tureckiej stronie, to wypożyczalnia będzie bardzo niezadowolona ;).
Nie należy zapominać o tym, że wszystkie auta z wypożyczalni na 100% wyposażone są w GPS więc wynajmująca Wam auto firma może sprawdzić czy udaliście się na północną część wyspy czy też nie. Czy w rzeczywistości tak robią i jakie są tego konsekwencje, to ciężko mi powiedzieć – sami stoimy przed dylematem wjazdu na północną część wyspy a wyjazd na Cypr mamy za 2 miesiące 😉
Good point :). Warto pod tym kątem sprawdzić umowę, czy istnieje w niej literalny zapis dotyczący przejazdu na północ. My na północy byliśmy, żadnych nieprzyjemności z tego tytułu nie było, więc podejrzewam, że ewentualny odczyt odbyłby się raczej w przypadku poważniejszej stłuczki/wypadku.
Trzeba dodać,że starsi kierowcy (powyżej 80lat) są uważani za niebezpiecznych i ubezpieczenie jest dużo wyższe. Kierowcy cypryjsce są wyrozumiali i cierpliwi. Jeździ się o wiele przyjemniej ii bezpieczniej niż w Polsce. Jest dużo ciasnych i zatłoczonych uliczek, ale pomalutku wszędzie się przejedzie. Ruch lewostronny nie jest wielkim problemem, ale zakodowany w pamięci obrys auta (mam go po prawej stronie, a tu jest po lewej!) może doprowadzić do kolizji. Również dźwignia zmiany biegów po lewej stronie, odwrotne umiejscowienie włączników świateł i kierunkowskazów – trzeba się przyzwyczaić.
Ograniczenie do 65 km/godz. to pozostałość po Brytolach. 40 mil/godz. brzmi już okręglej, nieprawda :)?
Słuszna uwaga :).
Dzięki za wpis! Dużo przydatnych informacji. Pozdrawiam!
Warto dodać, że pierwszy przejazd autem z południa na północ jest możliwy wyłącznie w godzinach pracy punktu sprzedaży ubezpieczenia, zwykle wszystkie zamykane są o 18.
Bardzo ważna uwaga, dzięki :).
1. W Nikozji w centrum owszem jest dużo ‚darmowych’ miejsc, ale zawsze są oznaczone jako darmowe 30 lub 60 min. Nikt tego nie sprawdza, ale jeśli policja to ogarnie, że auto stoi dłużej to 100euro mandatu.
I czasami nie jest łatwo o miejsce. A płatny parking (jest ich sporo) to koszt 3€.
2. Co do jazdy Cypryjczykow. Jazda nie jest zła (gorzej jest na tureckiej stronie, w Turcjj, nie wspomnę o Libanie) ale w trakcie powrotu z Larnaki do domu (Nicosia) spotkałam 4 stłuczki. W Polsce taka ilość starcza na rok a nie na 40 minut… I najbardziej irytujace/zadziwiające, że zostawiają auta tak jak stały mimo że nikomu nic się nie stało.
3. Oc tureckie jest na miesiąc 30e, na 3 miesiace 50e. Nie ma na tydzień…
Nie wiem jak teraz (wpis jest już dość stary), ale co do ubezpieczenia, to my na 100% płaciliśmy za tydzień. Może coś się zmieniło w międzyczasie :).