Owcze Top 5: Vagar – brama Wysp Owczych

Vagar to ta wyspa archipelagu Wysp Owczych, na którą turysta trafia zawsze na początku, o ile oczywiście przylatuje na Faroje samolotem. Farerzy dobrze wymyślili sobie całą tę kwestię lotniska na zadupiu. Nie dość, że mieszkańcy Torshavn mają względy spokój, to jeszcze przyjezdni od samego początku rzuceni zostają na głęboką wodę. Vagar jest być może stosunkowo niewielka (jej obszar to 178 km2), ale to właśnie tutaj znajduje się kilka z najbardziej „pocztówkowych” miejscówek na Wyspach Owczych. Można by nawet powiedzieć, że jeśli ktoś wpada na Owce na zaledwie dzień czy dwa, to spokojnie może otrzymać solidną dawkę urywających dupę widoków, nawet nie ruszając się z najbliższych okolic lotniska.

Poniżej przedstawiam Wam 5 najbardziej spektakularnych lub interesujących miejsc na Vagar, ułożonych wobec całkowicie subiektywnego klucza. Nie byłbym również sobą, gdybym nie dorzucił do rankingu małych bonusów i różnorodnych porad.

Jeśli zastanawiasz się, gdzie przenocować na Wyspach Owczych, żeby dysponować porządną bazą wypadową, to koniecznie przeczytaj ten tekst. Z kolei kwestię transportu na Farojach poruszam zarówno na stronie zbiorczej dotyczącej Wysp Owczych, jak i w oddzielnym tekście w temacie poruszania się samochodem po tym archipelagu.

5. Trøllkonufingur

Pomimo nieco mylącej nazwy, Palec Wiedźmy (a nie trolla) to potężny słup skalny, wyniesiony przez naturę aż na 313 metrów. Przy dobrej pogodzie można zobaczyć go z dowolnego przewyższenia na południu Vagar. Zgodnie z legendą, na słup wspiął się tylko jeden śmiałek, który swoją odważną (albo kretyńską) próbę przypłacił życiem. Podobno facet zapomniał zabrać ze szczytu rękawiczki i poślizgnął się wracając po nią. To musiała być naprawdę ładna rękawiczka.

Jak wspomniałem, Trøllkonufingur da się dostrzec z oddali i niekoniecznie trzeba drałować aż pod jego podstawę. Jest to jednak jak najbardziej możliwe – trasa trekkingowa pod Palec rozpoczyna się w wiosce Sandavagur (w której nam przyszło nocować) i jest stosunkowo krótka oraz niewymagająca. Spod stóp słupa można dodatkowo podziwiać widoki na pobliskie wysepki Koltur oraz Hestur, a w lepszą pogodę widać stamtąd nawet Suduroy, choć na podziwianie dalekich wysp lepiej wybrać jakiś punkt położony nalej na wschód.

Wyspy Owcze - Vagar - Palec Wiedźmy

Widok na Palec Wiedźmy znad jeziora Leitisvatn

4. Widok na Tindhólmur

Tindhólmur to niewielka wyspa, praktycznie w całości składająca się z pojedynczego szczytu o wysokości 262 metrów. Z jakiegoś powodu ktoś kiedyś nawet na niej mieszkał, ale obecnie używa się jej tylko do wypasania owiec. Tuż obok niej znajduje się jeszcze niewielki łuk skalny, a obie naturalne konstrukcje składają się na jeden z najbardziej rozpoznawalnych widoków na Wyspach Owczych, często goszcząc w tle niezrównany Mykines.

Powyższy widok można obejrzeć właściwie z każdego punktu na trasie pomiędzy wioskami Bour a Gasadalur (patrz niżej), ale najlepiej zatrzymać się w pobliżu niewielkiego wodospadu Skardsafossur, kawałek przed tunelem prowadzącym do Gasadalur. Na klif trzeba podejść pieszo, ale hej – w końcu jesteście na Wyspach Owczych.

Wyspy Owcze - Tindhólmur

Tindhólmur w pełnej krasie

3. Wodospad Mulafossur

W wiosce Gasadalur, do 2003 roku będącej jedynym osiedlem na Vagar, do którego nie dało się dojechać samochodem, znajduje się chyba najsłynniejszy (chociaż wcale nie najwyższy) wodospad Wysp Owczych. Mulafossur pozwala wpaść do morza niewielkiej rzece, której miejscowość częściowo zawdzięcza swoje istnienie.

Wyspy Owcze - Vagar - Mulafossur

Mulafossur to najsłynniejszy wodospad Wysp Owczych

Co ciekawe, znalezienie widoku na wodospad może być całkiem sporym wyzwaniem. Mulafossur nie jest w ogóle widoczny od strony osiedla, a jeśli nie macie ze sobą nawigacji, to istnieje niezerowa szansa, że źle skręcicie na ścieżce spacerowej, której dwie odnogi opasają wioskę z obu stron. Nie ma się jednak co martwić – prawa odnoga owej ścieżki (patrząc z wnętrza lądu) zaprowadzi Was na niewielkie wzniesienie, z którego roztacza się wspaniały widok na najbliższą okolicę. Możecie użyć tutejszych ławeczek, żeby rozwalić jedno lekkie piwko z Foroya Bjor.

Wyspy Owcze - Vagar - Gasadalur

Widok ze wzmiankowanego wzgórza

Bądź jak listonosz

Ciekawym pomysłem na spędzenie dwóch (przynajmniej) aktywnych godzin jest przemierzenie pieszej drogi, która była kiedyś jedynym sposobem na dostanie się z Gasadalur do wioski Bour. Ową ścieżką poruszał się – 3 razy w tygodniu – przede wszystkim listonosz, przed 2003 rokiem będący głównym łącznikiem Gasadalur ze światem. Trasa jest dość wymagająca, ale kurde – przecież nie będziecie gorsi od jakiegoś listonosza. Ponadto, samo Bour ma opinię jednej z najładniejszych wiosek na Wyspach Owczych (nie do końca się z nią zgadzam, ale niech już będzie), a klimatu dodaje mu fakt, że obecnie żyje w niej nie więcej niż 50 osób, których głównym hobby jest hodowla kwiatów. W miejscowości znajdziecie również zbudowany w 1865 roku kościółek, ulokowany tuż obok niewielkiego wodospadu.

2. Jezioro Leitisvatn

Spacer brzegiem 6-kilometrowego jeziora Leitisvatn (zwanego także Sorvagsvatn albo Vatnid, czyli po prostu Woda) to jeden z najciekawszych, luźnych trekkingów, jakie można odbyć na Wyspach Owczych. Przez większość spaceru będziecie podziwiać samo jezioro (podobno wyjątkowo obfite w ryby), ale jego finał zaskoczy Was na wysokim (142 m), skalnym klifie Traelanipa, z którego roztacza się jeden z najlepszych widoków na Farojach (i z którego w dawnych czasach sympatyczni Wikingowie zrzucali niezdatnych do pracy niewolników). W dobrą pogodę widać z niego nawet wysepkę Litla Dimun, znaną z dziwacznej pokrywy chmur, która utrzymuje się nad nią przez większość czasu. Spacer na kraniec Traenalipy powinien zająć Wam około godziny z kawałkiem, ale nie ma się co spieszyć – serio.

Wyspy Owcze - widok z klifu Traelanipa

W ładny dzień z klifu zobaczycie wszystkie południowe wyspy archipelagu

Jeśli zejdziecie w klifu i przejdziecie się kawałek dalej, to dotrzecie jeszcze do szerokiego wodospadu Bosdalafossur, którym jezioro przelewa nadmiar wody do morza. Macie pod ręką drona? Podrywając go w pobliżu wodospadu możecie ustawić go tak, by widoczna stała się słynna iluzja optyczna, sugerująca że jezioro jest na jednym poziomie z morzem. Stojące w pobliżu wodospadu ruiny to pozostałości po Brytyjczykach, którzy stacjonowali tutaj podczas II Wojny Światowej. Nie – też nie wiem, po co.

Wyspy Owcze - Vagar - jezioro Leitisvatn

Iluzję można też zobaczyć z tej perspektywy

Spacer powrotny możecie odbyć tą samą, główną drogą (ta trasa jest rekomendowana – w końcu nie została wytyczona bez przyczyny), ale możliwe jest również okrążenie jeziora – w tym wypadku przejdziecie tuż obok jedynego pasa lotniska na Vagar. Weźcie jednak pod uwagę, że tutaj nie ma ścieżki i spacer będzie znacznie bardziej wymagający, a ponadto właściciele hasających na trasie owiec mogą być niezadowoleni, że straszycie im rogaciznę.

Leitisvatn - trasa spaceru

Główna trasa będzie na pewno wygodniejsza

W beczce 6 kilometrów miodu jest jednak również łyżka dziegciu. Od połowy 2019 roku wstęp na ścieżkę wiodącą na klif jest płatny. Za możliwość wejścia na nią zapłacicie aż 200 DKK, czyli równowartość około 100 polskich złotych (stan na czerwiec 2019). Nie jest to mało, ale jeśli mam oceniać, to zdecydowanie warto zapłacić tę kwotę. My zrobiliśmy z niej porządny użytek i nad jeziorem spędziliśmy prawie pół dnia, umilając sobie widoki lokalnym browarkiem, a co poniektórzy także drzemką w promieniach czerwcowego słońca.

Leitisvatn - punkt poboru opłat

Tutaj zabiorą Wam górę hajsu

Nie jesteście przekonani, czy na spacer warto wyłożyć taką furę hajsu? No to sprawdźcie krótki film poniżej – powinien pomóc Wam w podjęciu decyzji:

Strzeżcie się nixa

Przy północnym, łatwo dostępnym z głównej drogi brzegu jeziora natkniecie się na dość dziwaczny pomnik. Wypełniona kamieniami kratownica przedstawia nixa – legendarną bestię, która ponoć ukrywa się w głębinach jeziora. Od czasu do czasu kreatura wyłazi na brzeg i przybiera postać pięknego, spokojnego konia, który daje się głaskać. Osoba, która go dotknie (a zwłaszcza chwyci za ogon) nie może oderwać ręki, a nix niecnie wykorzystuje ten fakt i zaciąga nieszczęśnika do wody w sobie tylko znanym, być może lubieżnym celu. Jeśli zdarzy Wam się natknąć na tego skurwysyna i przypadkiem go dotknąć, to warto pamiętać, że zaklęciem, które Was uwolni jest jego imię. Podobno zwalnia ono czar, a nix musi wtedy wrócić do wody i zaspokoić swój dziwny głód kiedy indziej. Wieczorami pomnik jest podświetlony, a wyjątkowo efektownie wygląda w sezonie jesienno-zimowym, kiedy jego dolna część zanurzona jest w wodzie.

Wyspy Owcze - nix

Kawał morskiego koniucha

1. Mykines

Mykines to oddzielna, dość niewielka wyspa, znajdująca się kawałek na wschód od Vagar. To nie tylko najbardziej wysunięta w tym kierunku część Wysp Owczych, ale także jeden z największych must-see całego archipelagu.

O samym Mykinesie, sposobach dotarcia do niego i tym, co można na nim zobaczyć napiszę oddzielny, dłuższy wpis, bo wysepka zdecydowanie jest tego warta. Tu zajawię tylko, że ukształtowanie wyspy i zamieszkujące go ptactwo to rzeczy, które TRZEBA zobaczyć będąc na Farojach, choćbyście mieli dla siebie na miejscu zaledwie jeden czy dwa dni. Posunę się nawet do stwierdzenia, że to najpiękniejsze miejsce, które sam widziałem na Wyspach, a może i w całym swoim życiu, jeśli mówimy o punktach na mapie położonych na północy naszego globu.

Mykines - ścieżka spacerowa

Jedna ze ścieżek przez Mykines


Poza powyższymi miejscówkami, Vagar oferuje podróżnikom także rozległą, praktycznie niezamieszkaną przestrzeń, obejmującą niemal całą północną część wyspy. Nawet jeśli nie jesteście zapalonymi trekkerami, którzy poważyliby się na wycieczkę nad jezioro Fjallavatn, to polecam Waszej uwadze drogę pomiędzy Sandavagur a tunelem prowadzącym na wyspę Streymoy. Znajdziecie na niej kilka zatoczek i punktów widokowych, z których krótkie ścieżki prowadzą na różnorodne przewyższenia. Nawet jeśli nie natkniecie się tam na jakiś niesamowity widok, to niemal na pewno będziecie tam sami, zyskując kilka chwil na cieszenie się klimatem Wysp Owczych w ciszy i spokoju, z których słynie ten archipelag.

Vagar - gdzieś po drodze

Losowy widoczek z drogi na wschód archipelagu

Podobał Ci się ten wpis? Możesz poczytać inne moje posty o Wyspach Owczych i polubić mój blog na Facebooku – często wrzucam tam dodatkowe treści.

Dodaj komentarz:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error

Podobało się? Może zostaniemy w taczu?