Bądź Farerem, lataj helikopterem!
Ilu z Was przeczytało ten tytuł jako „bądź frajerem”? Zabieg ten był tylko częściowo zamierzony, bowiem jeśli miałbym użyć słowa „frajer” w kontekście latania śmigłowcem nad Wyspami Owczymi, to tytuł tego wpisu musiałby brzmieć:
Nie bądź frajerem, lataj helikopterem! Dlaczego?
Ano dlatego, że Wyspy Owcze to jedna z najlepszych lokalizacji na świecie, aby na lot helikopterem się załapać. Po pierwsze – na miejscu są one tak tanie, że głowa mała (dwa słowa: subsydia rządowe); po drugie – procedura kupna i wykorzystania biletów jest bardzo prosta, choć niepozbawiona pewnych kruczków, które omówię teraz dla Was krok po kroku.
Kupno biletu na lot śmigłowcem
Na samym wstępie warto zauważyć, że 99% potrzebnych Wam informacji znajdziecie na stronie Atlantic Airways. Narodowy przewoźnik lotniczy Wysp Owczych to jedyny podmiot, który obsługuje na Owcach loty helikopterowe, więc to właśnie do niego musicie się udać, aby kupić bilety z wyprzedzeniem. Rzecz jasna, będąc na miejscu również możecie to zrobić, ale nie ryzykowałbym próby zakupu na którymś z lądowisk (dla mniej anglojęzycznych: helipads). Część z nich, jak na przykład to na Mykinesie, to zaledwie kawałek odgrodzonego terenu, na którym poza godzinami lotów próżno szukać kogoś z obsługi. Jeśli nie macie dostępu do sieci, najpewniejszym punktem będzie stanowisko Atlantic Airways na lotnisku na wyspie Vagar.
Tak naprawdę, to większość trudności związanych z przelotami helikopterem wiąże się właśnie z zakupem biletów na lot. Sprowadzają się one do trzech dość ważnych punktów:
- Bilet można kupić NAJPÓŹNIEJ 30 minut przed lotem – to chyba oczywiste, zwłaszcza że pasażer powinien pojawić się na lądowisku właśnie najpóźniej 30 minut przed programowym startem maszyny.
- Bilet można kupić NAJWCZEŚNIEJ na 7 dni przed lotem – tu już gorzej, bowiem wiele osób lubi z wyprzedzeniem zaplanować wszystkie aktywności turystyczne, a 7 dni to dość krótki termin. Jeśli bardzo Wam zależy, proponuję zrobić tak, jak ja, czyli usiąść przed komputerem/telefonem dokładnie na 7 dni przed planowanym startem i kupić bilety dla całej grupy. Rzadko zdarza się, że maszyna jest pełna w ciągu pierwszej godziny od startu sprzedaży, ale nie ma co ryzykować. Jest to ważne zwłaszcza w przypadku lotów z bardziej turystycznych miejscówek, takich jak choćby Mykines.
- Bilet można kupić TYLKO W JEDNĄ STRONĘ DZIENNIE. Dokładnie tak – nie przecierajcie oczu ze zdumienia, tylko przeczytajcie ramkę poniżej.
Kupując bilet na śmigłowiec na Wyspach Owczych musicie pamiętać, że pogoda na miejscu jest bardzo zmienna i nawet pomimo tego, że helikoptery lepiej niż promy znoszą kiepską aurę, to wciąż są od niej zależne. Jeśli więc myślicie, że świetnym pomysłem jest uzależnianie swojego transportu powrotnego od lotu śmigłowcem, to zastanówcie się dwa razy. Warto też pamiętać, że rezerwację na lot można odwołać na maksymalnie 24 godziny przed odlotem. Z drugiej strony, jeśli Wasz lot zostanie odwołany z przyczyn pogodowych, to dostaniecie pełen zwrot za bilet (ale już nie za wydatki powiązane, takie jak transport na lotnisko czy ewentualny nocleg, który będziecie zmuszeni załatwić sobie na miejscu).
Trasy i terminy przelotów są stałe i aktualizowane na bieżąco na tej stronie. Zwróćcie uwagę, że różnią się nieco w zależności od dnia tygodnia (maszyny nie latają codziennie!) oraz sezonu – to ostatnie dotyczy mocno turystycznej trasy Vagar-Mykines, z której skorzystaliśmy i my. Zaplanowanie przelotu może przez to nastręczać odrobinę trudności, zwłaszcza jeśli jesteście na Owcach krótko i macie do pokonania dłuższy dystans. Jak pisałem – planujcie z głową.
Co do cen, to – jak wspomniałem – są one wręcz bajeczne. Za najkrótszą trasę (trwającą kilka minut) zapłacicie 50 zł, a za długą (np. z miejscowości Frodba na Suduroy do Kirkji na Fugloy) – maksymalnie 200 zł. Oczywiście ceny mogą się zmieniać, ale będzie to podobny rząd wielkości. Łatwo zauważyć, że opłaca się latać na większe dystanse, choć niektórych huk panujący w maszynie może przyprawić o ból głowy (spokojnie – dostaniecie słuchawki wygłuszające). Aha. Dzieciaki do 6 roku życia latają za darmo, a te nie mające jeszcze lat 12 mają 50% rabatu, podobnie zresztą jak seniorzy. Pełny cennik przelotów, wraz z kalkulatorem, znajdziecie tutaj.
No dobra. Załóżmy, że kupiliście już bilet/bilety. Co teraz?
Przygotowanie do lotu helikopterem
Na lądowisku musicie pojawić się na 30 minut przed lotem. Jeśli tego nie zrobicie, Wasza rezerwacja zostanie zlikwidowana, a Wy – jeśli bardzo będziecie chcieli lecieć – będziecie zmuszeni zapłacić za nowy bilet. Te 30 minut to nie czas na podśmiechujki, tylko normalny (choć mocno nieformalny) check-in ze sprawdzeniem nazwiska oraz krótki briefing bezpieczeństwa, zazwyczaj wyświetlany na monitorze w szumnie zwanej „hali odpraw”. Nie będę go tu streszczał, ale zasadniczo chodzi o to, żeby nie pakować się pod wirniki bez komendy osoby uprawnionej (bo trzeba będzie zmywać lądowisko), zapiąć pasy na pokładzie maszyny (mają one inną konstrukcję niż te obecne w samolotach) oraz bez dyskusji stosować się do poleceń obsługi.
Na pokład maszyny możecie zabrać bagaż. Jest on w cenie biletu, jeśli jego waga nie przekracza 20 kg. Ewentualne dzieciaki, jak również zwierzęta, muszą być odpowiednio zabezpieczone, żeby nie trzeba było potem zbierać ich z sitkiem.
Po odprawie pozostaje Wam tylko czekać na śmigłowiec. Pomimo tego, że loty rozpisane są na stronie Atlantic Airways co do minuty, to może zdarzyć się, że będziecie musieli chwilę poczekać. Z pogodą na Farojach nie ma żartów, więc lepiej wystartować później niż w ogóle. Kiedy maszyna siądzie na lądowisku, na spokojnie (i po komendzie) ładujecie się do środka, zapinacie pasy i czekacie na start.
Lot śmigłowcem nad Wyspami Owczymi
Sam lot helikopterem nad Farojami to coś fantastycznego. Pomijam już sam moment startu, który ja przeżyłem pierwszy raz w życiu, ale widoki po drodze są przekozackie, nawet jeśli wybierzecie mniej widowiskową trasę. Ta z Mykinesu na Vagar jest króciutka, ale wciąż uważana za jedną z najbardziej atrakcyjnych. Dobrą opinię ma również trasa najdłuższa – z Vagar do Frodby na Suduroy (tu zaliczymy dodatkowe atrakcje, takie jak międzylądowania czy przelot nad wysepką Litla Dimun, znaną z utrzymującej się „pokrywki” z chmur). Generalnie zasada jest taka, że jeśli lot śmigłowcem ma być główną atrakcją danej wycieczki, to lepiej wybrać nieco droższą, dłuższą trasę.
A po wszystkim? To już jest krótka piłka. Maszyna ląduje, przejeżdża kawałek jeśli musi (to na Vagar, bo na lokalnych lotniskach wysiadacie w punkcie lądowania) i doświadczenie dość bezceremonialnie się kończy. Starajcie się nie bić brawa pilotowi po udanym lądowaniu, bo wszyscy się dowiedzą, że jesteście z Polski. Całość zabawy jest ZDECYDOWANIE warta stosunkowo niewielkich pieniędzy, które się za nią płaci, więc jeśli tylko dacie radę wcisnąć lot helikopterem nad Wyspami Owczymi w Wasz napięty grafik, to zdecydowanie to zróbcie.
Brak komentarzy